Marek Belka w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 mówił o stosunku rządzących do Unii Europejskiej i zaproponowanej przez Donalda Tuska zmianie konstytucji. - Na krótką metę to dla opozycji obciążająca, trudna decyzja, ale to na pewno jest w interesie Polski - stwierdził europoseł, były premier. - Trudno powiedzieć, co jest u Kaczyńskiego za kołnierzem. Myślę, że on Unii Europejskiej nie kocha, bardziej kocha władzę - dodał.
Podczas sobotniej konwencji krajowej Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zaproponował prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu wspólną zmianę artykułu 90. konstytucji i dodanie zapisu, że wypowiedzenie umowy międzynarodowej odbywa się większością dwóch trzecich. Miałoby to - uzasadniał Tusk - "pozwolić uniknąć ryzyka, że w nocy wyprowadzi się Polskę z Unii".
Uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
W poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był Marek Belka, europoseł, były premier, były szef Narodowego Banku Polskiego.
- Opozycja, a konkretnie Donald Tusk, wyżej stawia długofalowy interes Polski niż interes swojej partii czy opozycji. W interesie opozycji byłoby grillować PiS w sprawie ewentualnego polexitu, bo działania PiS idą jednoznacznie w tym kierunku - ocenił.
Marek Belka: PiS jest mistrzem w wytwarzaniu atmosfery kryzysu
Jego zdaniem "na krótką metę to dla opozycji obciążająca, trudna decyzja, ale to na pewno jest w interesie Polski". - PiS mówi, że oczywiście kochamy bycie w Unii, ale nie w takiej, jaka jest obecnie. Takiej, jaką oni sobie wymarzyli, nigdy nie było i nigdy nie będzie. To taka figura retoryczna, by omamić wyborców - powiedział Belka.
Jak mówił, "PiS jest mistrzem w wytwarzaniu atmosfery kryzysu i mobilizowaniu niezdecydowanego elektoratu na swoją korzyść".
- Trudno powiedzieć, co jest u Kaczyńskiego za kołnierzem. Myślę, że on Unii Europejskiej nie kocha, bardziej kocha władzę - stwierdził gość "Rozmowy Piaseckiego".
Belka: korzyści z bycia w Unii Europejskiej to przede wszystkim korzyści cywilizacyjne
Były premier podkreślał, że "największe korzyści z bycia w Unii Europejskiej to przede wszystkim korzyści cywilizacyjne". - My przyjmujemy, jesteśmy zmuszani w najlepszym tego słowa znaczeniu, do przyjmowania standardów zachodnich, do których zawsze aspirowaliśmy - wyjaśniał.
Z drugiej strony - dodał - "ekonomiczną korzyścią jest uczestnictwo we wspólnym rynku, co jest wielokrotnie ważniejsze niż pieniądze unijne, które też są ważne". - My sobie nie zdajemy sprawy, że bez rynku unijnego jako gospodarka w najlepszym wypadku byśmy byli w stagnacji, a być może w wielkim kryzysie - powiedział.
Belka powiedział, że "wierzy w to, że do Polski przypłyną" unijne pieniądze z Funduszu Odbudowy. Przyznał jednak, że "jest sobie w stanie wyobrazić", że Polska jednak nie dostanie tych środków.
- Potrzebne są gesty, ale muszą za nimi iść działania. Najprostsza rzecz to wycofać nieszczęsny wniosek rządu do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie pierwszeństwa konstytucji nad prawem europejskim. To jest bzdura - ocenił.
Zwłoki trzech osób przy granicy. Belka: odpowiedzialność spada na Łukaszenkę
Straż Graniczna poinformowała w niedzielę, że w rejonie przygranicznym z Białorusią znaleziono zwłoki trzech osób.
Belka powiedział, że w tej sprawie "pełna odpowiedzialność spada na Alaksandra Łukaszenkę", prezydenta Białorusi. - Natomiast przypadkowo staliśmy się także we własnych oczach wspólnikami w tej zbrodni. Ci ludzie umierają - dodał.
Zdaniem gościa "Rozmowy Piaseckiego" "to jest paskudne moralnie", ale - jak zaznaczył - sam "miałby duże wahania, by kamieniami rzucać w państwo polskie". - Pewnie można było przy minimum empatii tym ludziom pomóc. Granica i tak jest nieszczelna, i tak przyjmujemy znacznie więcej uchodźców - stwierdził były premier.
Mówił też, że "cieniem kładzie się na polityce polskiego państwa, że próbuje się tworzyć atmosferę wielkiego kryzysu, stan wyjątkowy, atmosferę jak przed wojną".
Źródło: TVN24