- Nie jestem dżokerem. Odczepcie się ode mnie, sam planuję swoje życie – apelował w rozmowie "Piaskiem po oczach" Kazimierz Marcinkiewicz. Były premier zarzekał się, że w Londynie mu dobrze, z Tuskiem rozmawia o futbolu, do polityki wracać nie planuje, a z inicjatywą polityczną Rokity, Ujazdowskiego i Dutkiewicza nie ma nic wspólnego.
- W czerwcu podejmę pracę dalej w Londynie, w innej instytucji finansowej, jeśli nie będzie przedłużenia mojej funkcji w EBOiR. Komercyjne banki składają mi bardzo ciekawe propozycje – deklarował Marcinkiewicz. Dodał, że z pałacu prezydenckiego "usłyszał sygnały", że nie będzie już dyrektorem w EBOiR.
Marcinkiewicz zdenerwował się pytany o spekulacje, że ma być następcą Donalda Tuska, gdy ten zostanie prezydentem lub nowym szefem PZPN.
- Odczepcie się ode mnie, sam planuję swoje życie. Nie jestem dżokerem. Dziś wysyłacie mnie tu, jutro tam - dlaczego mam na takie pytania odpowiadać? Dosyć tego! – stwierdził. - Poradzę sobie bez polskiej polityki. To wszystko jest absolutnie zaskakujące. Tak jakbyście uznawali, że dziś robię coś złego. Wręcz przeciwnie – robię rzeczy ważne i interesujące – przekonywał.
"Polska21 jako partia nie ma szans"
Były premier zapewnił, że nie ma nic wspólnego z portalem Polska21, ale inicjatywę chwalił. - Potrzebna jest debata publiczna o Polsce, dobrze że Rafał Dutkiewicz, Kazimierz Ujazdowski i Jan Rokita ją podjęli – uważa Marcinkiewicz. Jednak jest przeciwny przekształceniu portalu w partię polityczną.
- Jeśli będzie taka sytuacja, gdy politycy konserwatywni nie będą mieli gdzie uprawiać polityki, to będzie potrzebna nowa partia. Na razie takim miejscem jest PO – stwierdził. Zdaniem byłego premiera, jego koledzy nie powinny ustawiać się w opozycji do rządu, tylko współpracować. A w sukces ewentualnej trzeciej partii prawicowej nie wierzy – chyba żeby rozpadł się PiS.
"Z Tuskiem rozmawiam o futbolu”
- PiS jest partią Jarosława Kaczyńskiego i wszyscy to rozumieją. Dopiero sprawa wyborów prezydenckich może to zmienić. Zamieszanie wokół traktatu było źle rozegrane i być może pewne środowisko będzie po wyborach żądało daleko idących zmian. PiS przesuwa się na prawo, nie do centrum – uważa były premier.
Pytany o ocenę obecnego rządu, Marcinkiewicz chwalił jego członków. – Premier Tusk dobrze sobie radzi, ma silną ekipę – stwierdził. - Cieniasy się poprawiły? – zapytał Konrad Piasecki. - Tak. Proszę bardzo, jak wyrośli. Są szansą dla Polski – odparł niezrażony Marcinkiewicz.
Pytany, o czym rozmawia z obecnym premierem, były szef rządu uciął: - Premier jest politykiem, ja bankowcem. Rozmawiamy o futbolu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24