Wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Marcin Warchoł zrezygnował z funkcji pełnionej w resorcie. Decyzję tłumaczył wolą objęcia mandatu poselskiego, którego nie może objąć podsekretarz stanu. Warchoł dodał, że nie ma żadnej wiedzy o tym, czy będzie powołany na pełnomocnika rządu ds. praw człowieka.
O tym, że nazwisko Warchoła zniknęło ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, jako pierwszy poinformował Onet. W rozmowie z portalem Warchoł tłumaczył, że musiał zrzec się funkcji w administracji państwowej, aby objąć mandat poselski.
"Zrobiłem to kilka dni przed pierwszym posiedzeniem Sejmu, czyli przed 12 listopada" - powiedział były już wiceminister sprawiedliwości.
Podsekretarz nie łączy stanowiska z mandatem poselskim
Warchoł podkreślił, że podsekretarz stanu w ministerstwie nie może być jednocześnie posłem. - Aby objąć mandat, trzeba pełnić funkcję sekretarza, a nie podsekretarza, to jest po prostu wymóg - tłumaczył.
Dopytywany o to, czy może być powołany na stanowisko sekretarza stanu i jednocześnie objąć funkcję pełnomocnika rządu ds. praw człowieka, Warchoł powiedział, że jest to decyzja przełożonych, a on sam nie ma na ten temat żadnej wiedzy. - Tutaj powołuje pan premier na wniosek ministra sprawiedliwości - podkreślił.
Czeka wakat pełnomocnika rządu ds. praw człowieka
Ustanowienie pełnomocnika rządu ds. praw człowieka przewiduje przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt rozporządzenia, które w środę zostało opublikowane na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Do głównych zadań pełnomocnika ma należeć inicjowanie i koordynowanie działań z zakresu ochrony praw człowieka. Zgodnie z projektem pełnomocnikiem rządu ds. praw człowieka będzie sekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości.
"Prawa człowieka w zdecydowanej większości krajów europejskich znajdują się w obszarze kompetencji resortów sprawiedliwości, co czyni zasadnym ustanowienie pełnomocnikiem rządu sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości" - napisano w uzasadnieniu projektu.
Autor: akw//kg / Źródło: PAP