Tylko około czterdziestu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej bierze udział w największych tegorocznych ćwiczeniach armii Dragon-17 - wynika z informacji zdobytych przez tvn24.pl.
Z oficjalnych komunikatów wynika, że w trwających manewrach bierze udział "17 tysięcy żołnierzy oraz 3,5 tysiąca jednostek sprzętu wojskowego ze wszystkich rodzajów wojsk". W informacjach przesyłanych przez agendy Ministerstwa Obrony Narodowej podkreślana jest rola tworzonych Wojsk Obrony Terytorialnej.
"Scenariusz przewiduje różnorodne epizody dla żołnierzy praktycznie wszystkich specjalności wojskowych (...), a także po raz pierwszy Wojsk Obrony Terytorialnej. Te ostatnie wydzieliły do ćwiczenia trzy grupy łącznikowe z Dowództwa WOT i Brygad Obrony Terytorialnej" - brzmi fragment komunikatu zamieszczonego na stronach Dowództwa Generalnego Sił Zbrojnych.
Mało "terytorialsów"
Zapytaliśmy kilku biorących w ćwiczeniach żołnierzy, jak wygląda udział "terytorialsów" w Dragon-17.
- Jest ich około czterdziestu. Ale wszyscy, których spotkałem to żołnierze zawodowi, którzy przeszli do OT, aby objąć etaty dowódcze. Nie spotkałem żadnego realnego ochotnika - mówi nam jeden z żołnierzy, prosząc o zachowanie anonimowości. Inny z naszych rozmówców uściśla jeszcze te informacje: - "Terytorialsi" siedzą w sztabach. Na polu walki było może pięciu spośród tej czterdziestki. Na poligonie w Drawsku, gdzie jest najwięcej żołnierzy i sprzętu nie ma nikogo z OT - dodaje nam inny z rozmówców.
Poprosiliśmy o komentarz dla naszych nieoficjalnych informacji rzecznika prasowego dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej podpułkownika Marka Pietrzaka. - Nie będę się wypowiadał o konkretnych liczbach, ale mogę powiedzieć, że w Dragon-17 bierze udział kilkudziesięciu naszych żołnierzy - odpowiedział.
Przekonuje również, że zaangażowanie w najważniejsze tegoroczne ćwiczenia "terytorialsów" jest wprost proporcjonalne do rozwoju tego rodzaju wojsk. - Często się zapomina, że budujemy się od dziewięciu miesięcy, choć jeszcze bardziej prawdziwa byłaby odpowiedź, że powstajemy od sześciu miesięcy - przekonuje podpułkownik Pietrzak.
Operacja lotnisko Szymany
Według oficjalnych informacji, udział "terytorialsów" w tych ćwiczeniach ma być większy 27 września, gdy areną będzie lotnisko w Szymanach. Zgodnie ze scenariuszem wyląduje na nim 340 spadochroniarzy z 6. Brygady Powietrznodesantowej. Ich przyjęcie na ziemi mają zorganizować właśnie "terytorialsi".
- Jak w rzeczywistej sytuacji zagrożenia wojennego. "Terytorialsi" wywodzący się z okolic mają wspomagać zawodowe wojsko - usłyszeliśmy w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Ale nieoficjalnie od żołnierzy słyszmy: - Znów będą to zawodowcy przesunięci do Obrony Terytorialnej, a nie rzesze ochotniczych żołnierzy - krytykują nasi rozmówcy.
Krytyczni są również politycy opozycji. - Informacja o zaangażowaniu kilkudziesięciu żołnierzy OT potwierdza, że to wyłącznie propagandowy projekt ministra Macierewicza. Głośno poinformowano, że Dragon to pierwsze ćwiczenia z udziałem OT. Wprowadza się w błąd opinię publiczną, co do wzrostu zdolności obronnych dzięki OT, a jest to nieprawda - mówi były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
Nowy rodzaj wojsk
Według informacji przekazywanych przez resort obrony, budowa WOT toczy się bezproblemowo. Obecnie trwa formowanie sześciu brygad, z czego trzy nowsze w województwach mazowieckim i warmińsko-mazurskim istnieją głównie na papierze, a znacznie bardziej zaawansowane jest tworzenie trzech pierwszych w podlaskim, lubelskim i podkarpackim. W sumie taką służbę pełni już ponad pięć tysięcy żołnierzy: "w tym ponad cztery tysiące żołnierzy terytorialnej służby wojskowej i ponad tysiąc żołnierzy zawodowych". Ochotnicy nie są jednak jeszcze w pełni przeszkoleni. Z tego powodu WOT często reprezentują zawodowi żołnierze, którzy stanowią kadrę dowódczą i instruktorską.
Planem ministra Antoniego Macierewicza jest, aby "terytorialsi" stanowili nowy, pełnoprawny rodzaj wojsk obok Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Sił Specjalnych.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24