Zawsze, gdy pojawia się nazwisko Morawieckiego, to są jakieś duże pieniądze - mówił w "Faktach po Faktach" Marcin Kierwiński (KO), odnosząc się do doniesień o majątku premiera i jego żony. Katarzyna Kotula (Lewica) oceniła, że "rząd premiera Morawieckiego to jest rząd dla milionerów, a nie dla milionów Polaków".
Posłowie Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy (klub Lewicy) i Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej (klub Koalicji Obywatelskiej) rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 na temat majątku premiera Mateusza Morawieckiego i jego żony Iwony Morawieckiej.
Jak oszacował Onet, przez ręce małżeństwa w ostatnich latach przeszły nieruchomości warte prawie 120 milionów złotych. Portal podał, jakie nieruchomości przeszły na własność żony premiera w wyniku podziału majątku. Przychód Iwony Morawieckiej z samej tylko sprzedaży kilku z nich przekroczył w ostatnich trzech latach 21 milionów złotych - napisał Onet.
Kotula: to jest rząd dla milionerów, a nie dla milionów Polaków
Jak mówiła Kotula, "jest jedna osoba w tym państwie, która na pewno śpi dzisiaj spokojnie". - To jest premier Morawiecki, który mieszka w willi za miliony. Rząd Prawa i Sprawiedliwości i rząd premiera Morawieckiego, to jest rząd dla milionerów, a nie dla milionów Polaków, którzy naprawdę stają dzisiaj w obliczu tego, że czasem ich nie stać na kredyt, czasami muszą mieszkać z rodzicami - powiedziała posłanka Lewicy.
Jej zdaniem premier nie chce ujawnić majątku swojego i żony, ponieważ "boi się tego, że telewizja publiczna, czyli telewizja rządowa pokazałaby, jaki jest prawdziwy majątek premiera Morawieckiego". - I mogłoby się okazać, że ten premier Morawiecki mało ma dzisiaj wspólnego z przeciętnym obywatelem, z przeciętnym Polakiem, który dzisiaj mierzy się z drożyzną - dodała.
Kierwiński: nie mam wątpliwości, że robi w polityce pieniądze
- Mnie nikt nie przekona, że pani Morawiecka nie korzysta z tego, że jej mąż jest premierem polskiego rządu - oświadczył Kierwiński. Wskazywał, że "premier polskiego rządu to osoba, która ma dostęp do informacji, to osoba, która ma dostęp do notowań giełdowych, ma po prostu więcej wiedzy". - I to może pomagać w prowadzeniu interesu, i jestem przekonany, że to pomaga pani Morawieckiej w prowadzeniu interesu - dodał.
Jak mówił, "taki styk biznesu z polityką to jest taki świat bardziej oligarchiczny". - Żona premiera powinna być jak ta przysłowiowa żona Cezara. A mamy do czynienia jednak z żoną oligarchy, oligarchy PiS-owksiego. I celowo używam tego słowa, bo to są takie wschodnie standardy - dodał.
Według niego "zawsze, gdy pojawia się nazwisko Morawieckiego, to są jakieś duże pieniądze". - Pamiętam, jak pan premier Morawiecki kilka miesięcy temu mówił: Odszedłem z dobrze płatnej funkcji prezesa, bo w polityce nie chce robić pieniędzy - wspominał Kierwiński. - A robi w polityce pieniądze. Nie mam wątpliwości, że robi w polityce pieniądze - powiedział poseł KO.
Źródło: TVN24