- Prokuratorzy wyglądają na tak speszonych brakiem wiedzy i brakiem zdolności rozeznania tego z czym mają do czynienia, że nie sposób nic z ich słów wywnioskować realnego i stanowczego - powiedział poseł PiS i szef parlamentarnego zespołu smoleńskiego Antoni Macierewicz, komentując dzisiejszą konferencję prokuratorów wojskowych.
Macierewicz zaznaczył, że gdy tylko zespół oraz rodziny dostaną sprawozdania i "gdy będzie można się zapoznać z całościowym materiałem i bezpośrednio go zanalizować, wtedy będzie można się w tej sprawie wypowiedzieć i zespół parlamentarny na pewno się wypowie".
Wiele zabrakło
Z kolei szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że "prokurator Artymiak w grudniu ubiegłego roku przyznał, że detektory stwierdziły obecność materiałów wybuchowych". - Dziś twierdzi jakoby ostatecznej opinii w tej sprawie nie było. Prokuratura jest więc po raz kolejny niestała w swoich opiniach - ocenił poseł.
Jego zdaniem "dziś prokuratorzy opowiedzieli tekst sprawozdania, które nie jest dostępne". - Jest czymś niestosownym, że najpierw opinia publiczna jest powiadamiana przez prokuraturę a nie rodziny ofiar tej tragedii. Zespół parlamentarny i klub parlamentarny PiS odniesie się w szczegółach do tego materiału po analizie. Zapraszamy na konferencję prasową w przyszłym tygodniu - powiedział Błaszczak.
Dodał, że podczas czwartkowej prezentacji "zabrakło bardzo wielu informacji". - Na przykład informacji, co działo się z próbkami, gdy przez trzy miesiące były w posiadaniu Rosjan. I zabrakło ostatecznej opinii, nie zbadano próbek pobranych podczas ekshumacji z ciał ofiar i znowu prokuratura mówi, że mamy czekać następne pół roku - dodał poseł PiS.
Jasno i czytelnie
Zupełnie inaczej konferencję NPW komentował Paweł Olszewski z PO. Jego zdaniem "przekaz konferencji był bardzo precyzyjny". - Prokuratorzy potwierdzają, że nie było ani materiałów wybuchowych, a tym samym nie było i nie mogło być wybuchu. Ale jak widać z pytań niektórych środowisk - "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie" - nieprzekonanych się nie przekona. Państwo uporczywie próbują wmawiać prokuratorom, że to jest ich wina, że nie było materiałów wybuchowych - powiedział Olszewski.
I dodał: - Ta konferencja i ten komunikat rozwiewa wszelkie wątpliwości odnośnie kłamliwego tekstu, który kiedyś był opublikowany na łamach jednego dziennika - ocenił polityk.
Nie stwierdzili materiałów wybuchowych
Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała w czwartek, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Próbki trafiły do kraju w grudniu zeszłego roku, ich badanie prowadziło Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie. Jak poinformował płk Szeląg, zbadano łącznie 258 próbek - 124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku.
- Biegli nie mają żadnych podstaw do tego, żeby twierdzić, że przekazane pakiety zostały w jakikolwiek sposób naruszone. Biegli pracują nad tym codziennie, to jest ich chleb powszedni i potrafią to rozpoznać - powiedział Szeląg.
Autor: mn//bgr / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24