Stanisław Łyżwiński - główny oskarżony w tzw. seksaferze w Samoobronie - pozostanie za kratami. Sąd Apelacyjny w Łodzi po raz kolejny przedłużył mu areszt. Jak uzasadniono, Łyżwiński uczynił ze swego stanu zdrowia "kartę przetargową", którą próbuje skrzętnie wykorzystać.
Dotąd obowiązuje decyzja sądu w Piotrkowie Trybunalskim, który w kwietniu przedłużył Łyżwińskiemu areszt do 23 sierpnia. Teraz areszt przedłuąono do 30 września.
Obrona podnosi zły stan zdrowia Łyżwińskiego i chce, żeby mógł być on leczony w szpitalu na wolności. Były poseł narzeka m.in. na bóle kręgosłupa, ma też niesprawną lewą nogę.
Jeszcze posiedzi
Piotrkowski sąd okręgowy wnioskował o przedłużenie aresztu do 23 listopada, ale sąd drugiej instancji zdecydował, że nie ma takiej potrzeby i wystarczające jest przedłużenie go do końca września. W ocenie Sądu Apelacyjnego na wrzesień wyznaczono bowiem tyle terminów rozpraw, by proces oskarżonego mógł się zakończyć.
Przedłużając areszt Sąd Apelacyjny uznał, że nadal pozostają aktualne przesłanki do jego stosowania, czyli obawa matactwa i zagrożenie surową karą. Zaznaczył też w postanowieniu, że zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez oskarżonego zarzucanych czynów.
Utrudnianie sprawy?
Odnosząc się do stanu zdrowia Łyżwińskiego, sąd odwoławczy podkreślił, że piotrkowski sąd bardzo trafnie zauważył, iż oskarżony ze swojego stanu zdrowia uczynił swoistą "kartę przetargową". Uznał, że choć oskarżony ma faktycznie problemy zdrowotne, to dotychczas miał zapewnioną w warunkach aresztu śledczego dostateczną opiekę zdrowotną.
"Zdaniem Sądu Apelacyjnego postawa procesowa oskarżonego wskazuje na istnienie uzasadnionej obawy, że wykorzystując swój niewątpliwie zły stan zdrowia, pozostając na wolności będzie unikał stawiennictwa na rozprawę i w ten sposób utrudniał sprawny przebieg postępowania" – wyjaśnił sąd. Obronie przysługuje możliwość złożenia zażalenia na decyzję o przedłużeniu aresztu.
Przeciąganie?
Proces w sprawie seksafery toczy się przed piotrkowskim sądem od maja ub. roku. Stanisław Łyżwiński jest oskarżony m.in. o zgwałcenie kobiety, a szef Samoobrony Andrzej Lepper o "żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek partii. Liderowi Samoobrony grozi kara do ośmiu, a Łyżwińskiemu do 10 lat więzienia.
Obaj politycy nie przyznają się do winy i dotąd nie składali wyjaśnień. W procesie zeznania złożyły dotychczas cztery z pięciu pokrzywdzonych; sąd przesłuchał także kilkudziesięciu świadków.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24