W nocy z czwartku na piątek Sejm odrzucił wniosek Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Za odwołaniem ministra głosowała opozycja, przeciwko byli posłowie klubu PiS. - Ministra czeka i prokurator i komisja śledcza, i to jest twarde zobowiązanie Koalicji Obywatelskiej - powiedziała przedstawicielka wnioskodawców Barbara Nowacka. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że jest przekonany, że Szumowski "będzie oceniony przez historię jako jeden z najlepszych ministrów zdrowia w Europie" w czasie pandemii.
W czwartek późnym wieczorem Sejm zajął się wnioskiem o udzielenie wotum nieufności ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu. Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej w uzasadnieniu napisali, że wniosek jest "wyrazem sprzeciwu wobec działań podejmowanych przez pana ministra w związku z trwającą w Polsce pandemią koronawirusa SARS-COV-2". Stwierdzili, że Łukasz Szumowski swoim działaniem "naraża Polaków na masowe zakażenie koronawirusem".
Za przyjęciem wniosku głosowało 213 posłów, przeciw - 237
Ostatecznie szef resortu zdrowia pozostaje na swoim stanowisku. Za przyjęciem wniosku głosowało 213 posłów, przeciw - 237. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Wniosek o wyrażenie wotum nieufności poparli posłowie klubów opozycyjnych: 130 z Koalicji Obywatelskiej, 49 z Lewicy, 24 posłów PSL-Kukiz15 oraz dziewięciu posłów koła Konfederacji i poseł niezrzeszony Ryszard Galla.
Przeciwko było 234 posłów klubu PiS, 2 posłów KO: Magdalena Filiks i Tomasz Lenz oraz poseł PSL-Kukiz15 Stanisław Tyszka. Nie głosowało 10 posłów, z czego pięciu z Koalicji Polskiej- PSL-Kukiz15: Władysław Kosiniak-Kamysz, Jarosław Sachajko, Czesław Siekierski, Agnieszka Ścigaj i Zbigniew Ziejewski; dwóch posłów KO: Piotr Borys i Witold Zembaczyński oraz dwóch posłów Konfederacji: Konrad Berkowicz i Krzysztof Bosak, a także poseł PiS Andrzej Sośnierz.
Wcześniej odbyła się burzliwa dyskusja. Już na samym jej początku, kiedy głos w imieniu wnioskodawców zabierała Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej, doszło do spięcia posłów KO z przedstawicielami obozu rządowego. Jak pokazały kamery, ministrowie nie słuchali jej przemówienia. W reakcji na to zachowanie szef Platformy Borys Budka wezwał ich do okazania szacunku. Doszło do ostrej wymiany zdań. Prezes Jarosław Kaczyński, patrząc w stronę posłów opozycji, stwierdził, że w Sejmie zasiada "chamska hołota".
Nowacka: ministra Szumowskiego czeka prokurator i komisja śledcza - to zobowiązanie KO
Przedstawiając wniosek Barbara Nowacka mówiła, że minister Szumowski to "największy chyba zawód ostatnich miesięcy", człowiek, "który udawał nadzieję". - A kiedy opadły maski, zobaczyliśmy prawdziwą twarz rządu PiS - twarz konfliktu interesów, korupcji i nieudacznictwa - dodała posłanka KO. Jej zdaniem, Szumowski jako minister zdrowia nie dał rady, bo "padały" szpitale powiatowe, nadal są długie kolejki i trwa kryzys lekowy. - A polski internet aż huczy od zbiórek na dzieci, na chorych ludzi, na sprzęt medyczny, to również pana wina - mówiła Nowacka. Oceniła, że Szumowski nie przygotował kraju na pandemię koronawirusa i brak było środków ochrony dla personelu medycznego, jak i pacjentów. - Brak przemyślanego procesu zamrażania i brak strategii odmrażania - stwierdziła. Posłanka KO powiedziała, że Szumowski głosował przeciwko zwiększeniu liczby testów wykonywanych u lekarzy i pracowników służby zdrowia. - Jako jeden z nich, czy jako zdrajcą tej grupy zawodowej? - pytała. Posłanka KO - argumentując wniosek o wotum nieufności - mówiła, że minister Szumowski powołał w 2019 r. Agencję Badań Medycznych. - Potem okazuje się, że kwietniu 2020 roku (konkurs - red.) na 19 milionów złotych wygrywa firma BrainScan, której udziałowcem jest Life Science, którego właścicielem jest brat i żona ministra Szumowskiego - projekt medyczny dotyczący COVID-19 - to jest konflikt interesów. Po naszej kontroli, posłów Jońskiego i Szczerby, pieniądze nie zostały wypłacone, ale 200 milionów złotych w latach 2015-2020 poszło na spółki związane z panem ministrem Szumowskim - mówiła Nowacka.
- Jakie są tego efekty? W jednym z wniosków czytamy 'wdrożenie wyników projektu nastąpi poprzez sprzedaż licencji globalnej firmie farmaceutycznej'. Tak wstajecie z kolan pseudopatrioci? - dodawała.
Zdaniem posłanki KO na pandemii "zarabiali znajomi ministra". - Mówimy: mamy dość. I Polacy i Polki mają dość tego, co uprawiacie, tych konfliktów interesów, które kryjecie i które będziecie firmować - korupcji, nepotyzmu, tej waszej dojnej zmiany. Ja wiem, że dzisiaj obronicie ministra Szumowskiego, ale jego grzechy spadają na was, jego niedopatrzenia, konflikty interesów, ludzie widzą, że go kryjecie i ludzie was rozliczą szybciej niż wam się wydaje, a ministra czeka i prokurator i komisja śledcza i to jest twarde zobowiązanie Koalicji Obywatelskiej - powiedziała Nowacka. - Arogancja to było wasze imię przez lata, to się kończy - dodała pod adresem polityków PiS.
Gawkowski: dałem się przekonać, że minister z PiS będzie pracował
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił, że sam uwierzył Szumowskiemu. - Dałem się przekonać, że minister z PiS będzie pracował, nie będzie interesował się władzą, pieniędzmi - zaznaczył. - Byłem przekonany, że po nocach, kiedy te worki pod oczami rosną, to jest praca przeciwko temu wszystkiemu, co niesie epidemia. Okazało się jednak, że te worki pod oczami pan minister ma dlatego, że to były worki wypełnione pieniędzmi - podkreślił. - Nie zapewnił pan, panie ministrze, szpitalom odpowiedniego sprzętu: maseczek, kombinezonów, rękawiczek - powiedział szef klubu Lewicy. - Maseczki do szpitali musiały sobie pielęgniarki szyć same albo pomagali im obywatelki i obywatele. Mieliśmy przez to kilka razy więcej zachorowań wśród personelu medycznego, niż w Unii i pan to doskonale wie. Zamykaliście całe oddziały, narażaliście ludzi, którzy tam pracują i tam się leczą - powiedział polityk Lewicy.
Kowal do Szumowskiego: myśmy w panu widzieli lekarza, a pan szukał sposobu, jak przeprowadzić głosowanie, zamiast wyborów
Głos zabrał także poseł Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej. Przyznał, że wiele razy patrzył na ministra Szumowskiego z podziwem. - Myśmy w panu widzieli lekarza, a pan szukał sposobu, jak przeprowadzić głosowanie, zamiast wyborów. Gdy myśleliśmy, że naprawdę chodzi o szukanie dobrych rozwiązań na czas epidemii, rząd witał chińskie maseczki, które okazały się wadliwe - mówił Kowal.
- Doskonale rozumiem, co to znaczy domniemanie niewinności, ale też wszyscy na tej sali rozumiemy, co to znaczy konflikt interesów i wiemy, jak bardzo Polacy potrzebują, żeby władza była czysta jak łza. Nie chodzi o to, że pan coś nam wyjaśniał. Chodzi o to, żeby odpowiedzieć na każdą wątpliwość obywatelowi i żeby wreszcie coś w Polsce powiedzieć na poważnie - podkreślił. Dodał, że "ludzie muszą mieć pewność, że nikt w trudnych czasach nie zarabia nieuczciwie".
Kowal zwrócił się także do obywateli. - Nie przejmujcie się tym, co się tutaj dzieje. Jeszcze będzie normalnie - powiedział. Wystąpieniu posła KO towarzyszyły okrzyki ze strony większości rządzącej.
Czarnek: wniosek o wotum nieufności to paszkwil i stek bzdur
W imieniu klubu PiS głos w dyskusji zabrał poseł Przemysław Czarnek. Mówił, że przedstawia stanowisko swojego klubu w sprawie wniosku o wotum nieufności "dla najlepszego ministra zdrowia w historii Rzeczypospolitej Polskiej".
- Nie mamy co do tego wątpliwości. Byłoby to stanowisko wobec wniosku o wotum nieufności gdyby nie fakt, że to, co tutaj państwo napisaliście i co zostało potwierdzone przez moją przedmówczynię w sposób skandaliczny, obelżywy i chamski, to jest stek bzdur i klasyczny paszkwil, a nie wniosek o wotum, tylko o paszkwil oparty na trzech fundamentach - mówił poseł PiS, nawiązując do wystąpienia posłanki KO Barbary Nowackiej, która wcześniej przedstawiała wniosek o wotum nieufności. Według posła PiS, "fundament numer 1" tego wniosku jest taki, że Szumowski nie przygotował Polaków na pandemię, miał szereg zaległości, co miało narazić Polaków na masowe choroby spowodowane koronawirusem. - To jest paszkwil, o którym wszyscy Polacy wiedzą, wam to po prostu nie pasuje do faktów i do rzeczywistości - mówił. Według Czarnka rzeczywistość wygląda tak, że dzięki pracy Szumowskiego "w Polsce zostało uratowane kilkadziesiąt tysięcy istnień ludzkich". - Ale wy macie za nic życie ludzkie, nie tylko to poczęte, które degradujecie do jakiegoś płodu, tylko życie ludzkie wszystkich Polaków - powiedział pod adresem posłów opozycji.
Czarnek mówił, że w Polsce jest tysiąc ofiar koronawirusa i jest to o tysiąc za wiele, ale - podkreślał - "tysiąc to nie trzydzieści parę tysięcy jak we Włoszech, 27 tysięcy - jak w Hiszpanii ani cztery i pół tysiąca jak w Szwecji". - Wiecie dlaczego w Polsce jest mniej? Bo Łukasz Szumowski to lekarz z prawdziwego powołania, oddany pacjentom, świetny kardiolog, ale przede wszystkim to człowiek wychowany na wartościach chrześcijańskich, człowiek, który zasuwał do szpitali, kiedy brakowało lekarzy i pracował tam, za darmo - tego nie dostrzegacie - mówił. Dodał, że Szumowski i jego żona byli też "wolontariuszami", którzy pracowali u świętej Matki Teresy" za darmo w Indiach. - Ale wam to wszystko nie pasuje, wy byście chcieli, by w Polsce było 30 tysięcy ofiar, by koronawirus był wcześniej, bo to, co jest, wam to nie pasuje do teorii spiskowej (...). Nie pasuje do waszych tez, to uderzacie w rodzinę - mówił poseł PiS, zwracając się do posłów opozycji. - Bo kim jest (brat Łukasza Szumowskiego - red.) Marcin Szumowski? Marcin Szumowski to profesor uniwersytetów amerykańskich, który stworzył firmy, które są wiodące jeśli chodzi o rynek biotechnologiczny, które mają świetne wyniki badań nad lekami na choroby nowotworowe (...), z wielkimi osiągnięciami. Ale uderzacie w niego, fałszywie i obelżywie mówiąc w mediach (...), że Łukasz Szumowski zarobił na pandemii 140 milionów złotych - mówił Czarnek.
Dodał, że te oskarżenia to "pomieszanie kłamstw". Mówił, że "udział brata Szumowskiego jest tylko 9 proc", a jego firma już wcześniej uzyskiwała dofinansowania z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju i są w niej zatrudnieni liczni naukowcy.
- Chcecie też oskarżyć Łukasza Szumowskiego, że jest uwikłamy z jakimś Danielem O., podczas gdy jest jednym z tych, który padł ofiarą nierzetelności człowieka, który sprawił, że zespół lekarzy pracował za darmo i bez efektów - mówił Czarnek. - Wstyd i hańba, to obłudne i absolutnie niewiarygodne rzeczy, które robicie z panem ministrem - dodał polityk PiS. Złożył też "w imieniu swojego klubu i wszystkich Polaków" wyrazy uznania dla Szumowskiego.
Klimczak: Szumowski ponad swoją wiedzę medyczną postawił nakazy z Nowogrodzkiej
Zdaniem posła klubu PSL-Kukiz'15 - Koalicji Polskiej Dariusza Klimczaka, minister zdrowia "mógł być podczas epidemii koronawirusa polskim doktorem Housem, ale zmarnował tę szansę".
Pokreślił, że Szumowski "bagatelizował problemy na początku epidemii koronawirusa". - Później nastąpiły braki podczas epidemii, mimo że 28 lutego w TVP (Szumowski - red.) mówił, że jesteśmy przygotowani, np. mając testy (...), a jak przyszedł koronawirus, to pojawił się chaos - ocenił.
Klimczak zaznaczył, że "specjalistyczny sprzęt, jak respiratory, trafiały do szpitali podczas epidemii nie przez ministerstwo zdrowia, ale przez stowarzyszenia". Według niego, Szumowski "podjął złe decyzje strategiczne, np. o utworzeniu szpitali jednoimiennych na Podlasiu i w Małopolsce". - To, co najbardziej dotknęło ludzi, to sytuacja, że (Szumowski - red.) ponad swoją ogromną wiedzę medyczną postawił nakazy z Nowogrodzkiej - dodał poseł.
Braun: Konfederacja będzie głosować za odwołaniem ministra Szumowskiego
Głos zabrał także przedstawiciel Konfederacji Grzegorz Braun. - Duch w narodzie nie ginie. Jakie państwo sobie najlepiej radzi z pandemią, pyta lud Warszawy i odpowiada: Państwo Szumowscy. To podnosi na duchu i to jest światło w tunelu - mówił. Zwracając się do posłów opozycji powiedział: - mam nadzieję, że państwo przejdziecie do poważnych działań, jak zaczniecie zbierać podpisy pod wnioskiem o Trybunał Stanu dla całego tego kolektywu, który sprowadził na Polskę tę bezprecedensową katastrofę społeczno-gospodarczą. - Na pewno się pod tym podpiszemy - dodał.
Poinformował, że Konfederacja nie podpisuje się pod wnioskiem o wotum nieufności, ale będzie głosować za odwołaniem ministra Szumowskiego.
Inny poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz zaprezentował w trakcie swojego wystąpienia fragment audycji w radiu RMF FM z udziałem ministra Szumowskiego, w którym mówił on m.in., że maseczki "nie pomagają, one nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem". Sośnierz stwierdził, że "mądrość etapu na temat maseczek zmieniała się jeszcze kilka razy, potem były obowiązkowe, teraz znowu nie są obowiązkowe, kiedy mamy więcej chorych, niż wtedy, kiedy zaczynały być obowiązkowe". - Teraz obwieszczamy triumf nad epidemią, podczas kiedy epidemia zupełnie się nie skończyła, mamy krzywą zachorowań zupełnie płaską i ten wysoki poziom zachorowań cały czas się utrzymuje. Nie wiem, skąd ta tromtadracja, skąd te podsumowujące wnioski, że ustrzegliśmy się, póki co tylko rozwlekliśmy to trochę w czasie - ocenił Sośnierz.
Winnicki: w tej debacie brakuje poważnej refleksji medycznej
Kolejny poseł Konfederacji Robert Winnicki ocenił, że "najbardziej w debacie o tym, jak Polska radzi sobie czy nie radzi z epidemią i z tym całym zagadnieniem, brakuje tak naprawdę poważnej refleksji medycznej". - Dużo rozmawiamy o gospodarce, jasne, bo gospodarka się sypie, bardzo dużo rozmawiamy o różnych zagadnieniach administracyjnych, biurokratycznych, obostrzeniach, ale gdzie jest miejsce na poważną i wolną dyskusję medyczną na ten temat - pytał. - Na temat fenomenu tego chociażby, że w naszej części Europy, wliczając w to również Republikę Federalną Niemiec, śmiertelność jest wyraźnie niższa, niż w innych częściach Europy czy świata. Z czym to jest związane. Jakie poważne badania kliniczne zostały przeprowadzone i jak do tego została dostosowana polityka Ministerstwa Zdrowia i całego państwa - wymieniał poseł Konfederacji.
Jak mówił, "wydaje się, że nic takiego nie zostało zrobione". - Było ślepe naśladowanie wytycznych skompromitowanej po wielokroć WHO, zwłaszcza w tej pandemii, z której dzisiaj wycofują się Stany Zjednoczone i zaprzestają finansowania i o które zaprzestanie finansowania WHO apeluje również Krzysztof Bosak - kandydat Konfederacji na prezydenta - powiedział Winnicki.
Dodał, że ma wiele pytań z zakresu medycyny, ale nie będzie ich przytaczał, bo nie ma na to czasu. Pytania, wystosowane - jak powiedział Winnicki - przez profesora Ryszarda Rutkowskiego z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, przekazał w trakcie debaty ministrowi zdrowia.
Szumowski: głosowanie w jego sprawie nie jest głosowaniem za albo przeciw ministrowi zdrowia, to jest głosowanie za albo przeciw faktom
Na zarzuty opozycji odpowiedział Łukasz Szumowski. - Po trzech miesiącach wychodzicie na mównicę i dajecie dobre rady. Gratuluję. Zwykle one nie są warte funta kłaków - mówił szef resortu zdrowia.
Przytaczając wypowiedzi szefa PO Borysa Budki z początkowej fazy epidemii o tym, "że może brakować miejsc w szpitalach" i "że to droga włoska, przed którą przestrzegamy", minister stwierdził, że "kiedy wyście się bali, myśmy pracowali".
Szumowski dodał, że zamiast skupić się na walce z epidemią, która się jeszcze nie skończyła, na obronie miejsc pracy, to "zajmujemy się analizą fałszywych doniesień, pomówień i oszczerstw". Minister podał też m.in. aktualne dane z Włoch – 234 tysiące chorych i 33 tysiące zgonów, Hiszpania – 240 tysięcy zakażeń i 27 tysięcy zgonów. Mówił też, że "na zdrowiu Polaków nie oszczędzano, nie zabrakło też miejsc w szpitalach".
Szumowski porównał też liczbę przeprowadzonych testów diagnostycznych. - W Polsce przy 25 tysiącach chorych przeprowadziliśmy blisko milion badań, w Wielkiej Brytanii, Włoszech, czy Holandii na 30 tysięcy zakażonych - 165 tysięcy, 170 tysięcy testów - wskazywał.
Przypomniał, że wszyscy zostali oszukani na maseczkach - m.in. Komisja Europejska, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy czy Izby Lekarskie. Szef resortu zdrowia podsumował, że głosowanie w jego sprawie "nie jest głosowaniem za albo przeciw ministrowi zdrowia, to jest głosowanie za albo przeciw faktom, za albo przeciw polityce hejtu, fałszu i mowy nienawiści".
Premier: wniosek o wotum nieufności wobec ministra Szumowskiego pełen przeinaczeń i kłamstw
Podczas debaty nad wnioskiem KO o wyrażenie wotum nieufności wobec Szumowskiego głos zabrał też premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zarzucił opozycji, że ma "kłopot z faktami". - I to jest rzecz, którą bardzo wyraźnie zrozumiałem po tym, jak przeczytałem ten wniosek, który jest pełen przeinaczeń, manipulacji i kłamstw - mówił Morawiecki. - Najważniejsza rzecz jest taka, którą trudno wam zrozumieć, a to dlatego, że ze względów obiektywnych nie byliście w środku tamtego czasu. A działania wtedy, które były podejmowane, były rzeczywiście podejmowane w trybie wojennym. Wiecie dlaczego w trybie wojennym? Dlatego, że chodziło o życie ludzi - dodał.
Szef rządu podkreślił, że "w takim trybie podejmuje się decyzje, które są czasami obarczone błędem". Morawiecki dodał, że w marcu żadne państwo "nie było przygotowane na pandemię" i każde chciało jak najszybciej pozyskać potrzebny sprzęt i środki ochrony osobistej. Zdaniem premiera, wiele państw padło ofiarą nieuczciwych kontrahentów, którzy dostarczali sprzęt niespełniający standardów.
Morawiecki odniósł się w swoim wystąpieniu także do informacji medialnych, jakoby w spotkaniu adwokata Romana Giertycha z instruktorem narciarskim Łukaszem G., który miał sprzedać resortowi zdrowia wadliwe maseczki za 5 ml zł, uczestniczył dziennikarz "GW" Wojciech Czuchnowski. Sprawę sprzedaży wadliwych maseczek opisywała m.in. "Gazeta Wyborcza". Zarówno Giertych, jak i Czuchnowski zaprzeczali tym doniesieniom, jednak adwokacki rzecznik dyscyplinarny wszczął dochodzenie dyscyplinarne w sprawie mec. Romana Giertycha.
- To jest wasza afera. Tam w jakimś momencie przyszedł pewien pan do pewnego mecenasa, a tam siedział dziennikarz, co do którego roli ten drugi pan chyba nie był przekonany. Ja mam dla was jeszcze jedną taką propozycję, taki miernik dodatkowy, probierz - jeżeli w jakieś sprawie pojawią się mecenas Giertych, to podejrzewam, że jest to po prostu dęta sprawa w celu nakręcenia awantury politycznej - mówił premier.
- Dlatego w tym temacie maseczek myślę, że wystarczy wyjaśnienie, które doskonale Polacy zrozumieją, że staraliśmy się kupić wszędzie, gdzie można było - dodał szef rządu.
"Jestem przekonany, że pan minister będzie oceniony przez historię jako jeden z najlepszych ministrów zdrowia w Europie w tym czasie"
Mówił, że spółka OncoArendi, której prezesem jest brat ministra zdrowia, Marcin Szumowski, w czasach rządów PO-PSL dostała siedem grantów, a potem były cztery odmowy w czasach PiS-u. "To jest chyba autodonos (...) czy sugerujecie, że procedury w NCBR były wówczas nieprawidłowe, w czasach PO-PSL?" - mówił do opozycji Morawiecki. - Mówimy o grantach dla jednej z trzech czołowych polskich firm badawczych w obszarze medycyny - dodał.
- Mówicie o jakiejś sieci powiązań. Jedyną sieć, którą zbudował minister Łukasz Szumowski, to sieć szpitali jednoimiennych, dzięki którym ocalił życie dziesiątek tysięcy Polaków - ocenił Morawiecki.
Premier mówił, że w innych krajach europejskich nikt nie atakuje ministrów zdrowia. - Mimo że tamci ministrowie zdrowia doprowadzili de facto przez brak odpowiednich działań podejmowanych we właściwym czasie do hekatomby, do wielkiego wybuchu zgonów, do takiej sytuacji, że w Belgii czy Holandii ludzie nie tylko umierali w samotności, ludziom zabierano możliwość wyzdrowienia, ponieważ nie było wówczas odpowiedniego sprzętu - powiedział Morawiecki.
- Jestem przekonany, że pan minister będzie oceniony przez historię jako jeden z najlepszych ministrów zdrowia w Europie w tym czasie, jeśli nie najlepszy - powiedział premier.
Źródło: PAP