Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości, poinformował w czwartek o zgłoszeniu swojej kandydatury do obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Piebiak odszedł z resortu w 2019 roku po wybuchu tak zwanej "afery hejterskiej".
"Uprzejmie informuję, że dziś złożyłem u Marszałka Sejmu zgłoszenie swojej kandydatury do KRS poparte podpisami 108 sędziów SN, NSA i sądów powszechnych. Moim pełnomocnikiem jest prof. Jan Majchrowski, niestety już nie sędzia. To dla mnie zaszczyt, że zgodził się przyjąć tę funkcję" - napisał w czwartek na Twitterze Piebiak.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wydała 2 grudnia obwieszczenie o rozpoczęciu procedury zgłaszania kandydatów na członków KRS wybieranych spośród sędziów. Zgodnie z obowiązującymi przepisami pod taką kandydaturą musi podpisać się 25 sędziów lub co najmniej dwa tysiące obywateli. Kadencja obecnej KRS kończy się na początku marca przyszłego roku.
Procedura wyboru 15 sędziów - członków KRS została w styczniu 2018 r. znowelizowana. Zgodnie ze zmienionymi przepisami ostatecznego wyboru tych członków Rady dokonuje Sejm. Wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Reforma ta była i jest krytycznie oceniana przez część środowiska prawniczego i polityków. Ich zdaniem, zmiana sposobu wyboru sędziów - członków KRS doprowadziła do m.in. braku niezależności tej Rady od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Piebiak odszedł z resortu sprawiedliwości po wybuchu "afery hejterskiej"
W maju Krajowa Rada Sądownictwa zarekomendowała nominację sędziego Łukasza Piebiaka do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Za kandydaturą Piebiaka do NSA głosowało 12 członków nowej KRS, pięć osób było przeciw.
W czerwcu obecna KRS odrzuciła kandydaturę Piebiaka na stanowisko sędziego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Łukasz Piebiak podał się do dymisji z funkcji wiceministra sprawiedliwości w 2019 roku po tym, jak wybuchła tak zwana "afera hejterska". Chodzi o sprawę z lata 2019 roku, kiedy to Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, między innymi prezesa stowarzyszenia "Iustitia" Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Według informacji, które podawał Onet, na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów.
Przed delegacją do ministerstwa Piebiak orzekał w Sądzie Rejonowym dla Miasta Stołecznego Warszawy.
Źródło: tvn24.pl, PAP