Do naszego Sejmu w ciągu jednej godziny trafiają średnio dwa listy od obywateli. To daje wynik około 1500 zapytań, próśb, gróźb i żali w ciągu miesiąca. Odpowiedzi doczekują się prawie wszystkie. Chyba że list... zawiera żale "nieparlamentarnie" wyrażone. Czego najczęściej one dotyczą?
- Staramy się, aby żaden list nie pozostał bez odpowiedzi - zapewnia dyrektor Biura Korespondencji i Informacji Kancelarii Sejmu Jan Morwiński. Najczęściej w odpowiedzi z Wiejskiej można znaleźć poradę, gdzie najlepiej udać się z problemem, o którym wcześniej się napisało.
Do parlamentu tylko parlamentarnie
Listy są kierowane, w zależności od tematyki, do poszczególnych komisji sejmowych lub innych jednostek w Kancelarii Sejmu. Jest tylko jednak zasada selekcji - "język". Jeśli nieparlamentarny (co czasem się zdarza), korespondencja z założenia trafia od razu do kosza. - Na takie listy nie reagujemy - zaznacza Morwiński.
W pierwszym roku VI kadencji (od listopada 2007 do listopada 2008) Polacy napisali do Sejmu w sumie prawie 14 tysięcy listów. W ilu z nich padały argumenty nieparlamentarne, nie wiadomo. Znani są za to najczęstsi adresaci. W tym rankingu króluje marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Listy piszą na Wiejską najczęściej emeryci i renciści.
Co miesiąc w Sejmie powstaje też informacja na temat listów. Przygotowuje ją biuro korespondencji. Jak wynika z analizy korespondencji, najwięcej listów dotyczy działalności parlamentu, budownictwa, ubezpieczeń społecznych i wymiaru sprawiedliwości.
O czym piszą?
Polacy bardzo często oceniają w listach bieżącą pracę Sejmu i posłów. I tu nie ma niespodzianki - najczęściej są to opinie negatywne np. o nieobecności parlamentarzystów podczas obrad plenarnych. - Wybór na posła to nie gratyfikacja bez zobowiązań, lecz uznanie kwalifikacji do ciężkiej pracy w imieniu społeczeństwa i na jego rzecz - to cytat z listu jednego z mieszkańców Warszawy.
W wielu listach komentowano posiedzenie komisji regulaminowej i spraw poselskich z lipca 2008 roku, kiedy to w burzliwej atmosferze dyskutowano nad uchyleniem immunitetu Zbigniewowi Ziobrze (PiS). Obrady oceniano jako "zaprzeczenie zasad demokracji", bez względu na to, z którą partią polityczną sympatyzowali piszący.
W części listów proponowano zmiany w zasadach funkcjonowania parlamentu. Sugerowano m.in. ograniczenie immunitetu poselskiego czy zmniejszenie liczby posłów.
W ostatnim okresie (czerwiec 2009) wiele listów do parlamentu skierowali kibice Łódzkiego Klubu Sportowego, protestując przeciwko decyzji odbierającej klubowi prawo do występowania w Ekstraklasie.
Nadawcy komentowali także spory polityczne wokół obchodów 20. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku. Apelowano m.in. o zastrzeżenie historycznego znaku NSZZ "Solidarność", by zapobiec "deprecjonowaniu spuścizny solidarności".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu