Lubelska wieś, a w niej rondo im. Clintona i Lewinsky

Taka tablica stanęła w Snopkowie. Na bardzo krótko
Taka tablica stanęła w Snopkowie. Na bardzo krótko
Źródło: Ryszard Majewski/Radio Lublin

Tablica z napisem "Rondo im. Billa Clintona i Moniki Lewinsky", która stanęła przy rondzie w Snopkowie koło Lublina, trafi na złom - pisze "Dziennik Wschodni". Drogowcy "znak drogowy" zdemontowali, a żartownisiowi grożą konsekwencje.

Udający drogowy znak z napisem "Rondo im. Billa Clintona i Moniki Lewinsky" stanął we wsi Snopków w woj. lubelskim najprawdopodobniej w środę. Sołtys miejscowości o tablicy dowiedział się od dziennikarzy. - Nie widziałem tego znaku - powiedział Henryk Łakota w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".

Zaskoczony jest także Marek Wieczerzak, przewodniczący Rady Gminy Jastków. - Myślę, że nawet gdyby była taka propozycja i dotyczyłoby to drogi gminnej, to rada nigdy by się na taką nazwę nie zgodziła - argumentował.

Profesjonalna robota

Sprawę profesjonalnie wyglądającej tablicy z zaskakującymi patronami nagłośniło w środę Radio Lublin. Jego reporter zdążył nawet zrobić zdjęcie, bo jeszcze tego samego dnia pracownicy Zarządu Dróg Wojewódzkich zdemontowali samowolnie ustawiony znak. Tablicę zdjęli, ale chwalą profesjonalizm wykonania.

- Ustawiona w Snopkowie tablica jest dobrej jakości. Napis jest robiony oryginalnie - powiedział "Dziennikowi Wschodniemu" Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie.

Na razie nie wiadomo, kto postawił tablicę przy rondzie, ale zadał sobie trochę trudu. Żartowniś zrobił to jednak niezgodnie z prawem i popełnił wykroczenie. Grozi za to mandat, ale sprawa może też zostać skierowana do sądu.

Tablica trafi na złom.

Snopków i afera rozporkowa

Wójt Snopkowa dziwi się, że na "patrona" zostali wybrani Amerykanie, całkowicie bez związku z regionem. - Ani prezydent Clinton, ani Lewinsky nigdy nie byli w Snopkowie - wyjaśnił.

Lewinsky i Clinton to bohaterowie tzw. afery rozporkowej. Pracująca w Białym Domu jako stażysta Lewinsky wdała się w romans z ówczesnym prezydentem USA. Kiedy pojawiły się plotki, Clinton stanowczo im zaprzeczył. Potem jednak młoda urzędniczka zdecydowała się zeznawać w procesie, a Clintonowi zarzucono mówienie nieprawdy i omal nie odwołano go z urzędu.

Autor: pk//gak / Źródło: Radio Lublin, Dziennik Wschodni, tvn24.pl

Czytaj także: