Lech Kaczyński musi odejść, bo podpisał Traktat Lizboński - uważa LPR i wzywa prezydenta do ustąpienia ze stanowiska. Na jego miejscu działacze Ligi widzieliby Romana Gierycha. Ten skromnie zapewnia, że startu w wyborach nie planuje, acz "na gorąca prośbę kolegów" obiecał to rozważyć.
W uchwale Kongres LPR wzywa Lecha Kaczyńskiego do złożenia urzędu, ponieważ "obejmując urząd prezydenta RP, uroczyście przysięgał, że dochowa 'wierności postanowieniom Konstytucji' i będzie strzegł niezłomnie 'godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa'".
LPR apeluje do Giertycha: walcz o prezydenturę
A według LPR składając podpis pod traktatem, Lech Kaczyński złamał tę przysięgę. "Sprzeniewierzył się fundamentalnym interesom narodowym i państwowym Polski, okłamał Polaków, którzy zaufali mu w ostatnich wyborach prezydenckich. Konstytucja unijna to ograniczenie suwerennych praw Narodu Polskiego, zamach na naszą niepodległość i wolność" - napisano w uchwale.
Dlatego też Kongres LPR "świadom, że Polska musi mieć prezydenta, który będzie stał na straży jej suwerenności i niepodległości, apeluje do Romana Giertycha o wyrażenie przez niego zgody na kandydowanie w przyszłorocznych wyborach prezydenckich".
Giertych: raczej nie
Giertych, który nie uczestniczył w obradach Kongresu, zapewnił, że startu nie planuje - zarówno ze względu na swoje plany zawodowe jak i "bardzo trudne warunki polityczne między PO i PiS", - Ale na gorąca prośbę kolegów obiecałem im ponownie rozważyć taką ewentualność - dodał.
Przyznał też, że "to, co zrobił prezydent Kaczyński, budzi jego smutek". - Sam osobiście obiecywał mi, w chwili przystąpienia do koalicji, że nigdy nie podpisze Traktatu, i te obietnicę złamał - stwierdził Giertych.
Prezydent podpisał Traktat
W sobotę w południe prezydent Lech Kaczyński w obecności m.in. szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, premiera przewodniczącej obecnie UE Szwecji Fredrika Reinfeldta oraz premiera Donalda Tuska podpisał akt ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Po dokończeniu ratyfikacji w Polsce przez Lecha Kaczyńskiego do wejścia w życie Traktatu brakuje jedynie podpisu prezydenta Czech Vaclava Klausa.
Traktat Lizboński podpisali przywódcy państw UE w grudniu 2007 r. Ma on usprawnić funkcjonowanie rozszerzonej UE dzięki uproszczonemu procesowi podejmowania decyzji i odejściu od prawa weta w około 40 dziedzinach. Traktat zakłada utworzenie stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz unijnej służby dyplomatycznej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24