- Chcielibyśmy, by powstała formacja skupiona przede wszystkim wokół sprzeciwu wobec eurokonstytucji. To nie jest tak, że to musi być jakiś trwały blok, ale najlepiej byłoby, gdyby te ugrupowania dalej współpracowały ze sobą - powiedział szef klubu LPR Szymon Pawłowski.
W skład tego bloku miałyby wejść partie, które "podobnie patrzą na kwestie dbania o interes narodowy i niepodległości Polski". Pawłowski wśród ugrupowań takiego frontu oprócz LPR wymienia Samoobronę, PSL, PSL Piast, PR Marka Jurka i UPR.
Rzecznik PR Szymon Ruman przyznał, że Marek Jurek rozmawiał w ubiegłym tygodniu z liderem LPR Romanem Giertychem na temat ewentualnej współpracy. - Spotkanie odbyło się na prośbę szefa LPR, który zaproponował utworzenie szerokiego bloku wyborczego Ligi, Samoobrony, PSL, UPR i Prawicy - relacjonował rzecznik.
Ruman podkreślił jednak, że Giertych usłyszał od Jurka "kategoryczną odmowę co do wspólnego startu w wyborach Prawicy z Samoobroną". Rzecznik dodał, że Prawica nie chce pomagać partii Leppera w ponownym dostaniu się do Sejmu. Przypomniał, że to Marek Jurek, jako marszałek Sejmu skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie weksli w Samoobronie i wzywał nowego marszałka Ludwika Dorna, by nie zmieniał stanowiska w sprawie tego wniosku.
Z kolei wiceszef PSL Jan Bury powiedział, że nikt z Ligi nie zgłaszał się do niego z propozycją współpracy. Poseł nie wierzy też, żeby prezes ludowców Waldemar Pawlak kiedykolwiek chciał swoim nazwiskiem firmować takie porozumienie.
- Te pomysły to tylko nocne mary Romana Giertycha, który może i chciałby budować coś wielkiego, ale skoro tak, to niech buduje z Samoobroną. My staramy się uchodzić za partię poważną - podsumował Bury.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański