Nadzieją napawają mnie silne słowa, że Polska będzie stała na straży wartości takich jak wolność słowa czy niezależność mediów - mówi w rozmowie z Piotrem Kraśką Kasia Kieli, prezes i dyrektor zarządzająca Discovery EMEA. - Domem TVN24 jest Polska - dodaje. Zarząd TVN SA poinformował, że TVN24 otrzymała holenderską koncesję na nadawanie. Firma wciąż czeka na koncesję polską i podkreśla, że nie ma żadnych podstaw, żeby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji koncesji nie przedłużyła.
Piotr Kraśko: Jak wygląda w tej chwili sytuacja z koncesją dla TVN24?
Kasia Kieli: Jednym słowem: bezpiecznie. Jak ogłosiliśmy wczoraj, koncesja została przyznana, dostaliśmy koncesję holenderską. Mówiąc o tej koncesji i w ogóle o sytuacji TVN24, tak naprawdę rozwiązuje to dwa podstawowe problemy. Od 20 lat jest w domach naszych widzów, (TVN24-red.) jest najczęściej oglądaną, wybieraną stacją newsową, dlatego że nasi widzowie mają zaufanie do TVN24, ufają ludziom, którzy ją tworzą. Tego zaufania nie możemy zawieść i nie chcieliśmy zawieść. Chcemy mieć możliwość nadawania i możliwość kontynuacji
Drugim, równie ważnym dla nas aspektem, jest fakt, że w TVN24 pracuje ponad tysiąc osób. Tysiąc ludzi związanych z tą stacją, tysiąc rodzin, które polegają na tym, że te osoby będą tu pracowały, będą miały tu zatrudnienie.
Oba te problemy ta koncesja nam rozwiązuje.
Ale ponieważ spełniamy wszystkie wymogi formalne, półtora roku temu złożyliśmy odpowiednie dokumenty. Wciąż liczymy na to, że otrzymamy koncesję w Polsce.
Oczywiście, że tak. Ja i wszyscy po stronie Discovery uważamy, że domem TVN24 jest Polska. Tutaj powinniśmy być. Spełniamy wszystkie wymogi prawne, nie ma w ogóle miejsca na interpretację tego. Ta koncesja po prostu powinna być przyznana.
Chciałam zwrócić uwagę, że czekaliśmy do ostatniej chwili i o koncesję holenderską wystąpiliśmy dopiero w lipcu. Dlatego, że do ostatniego momentu czekaliśmy na to, by otrzymać koncesję w Polsce. Dłużej nie możemy, bo to zagrażałoby bytności tej stacji. Nie mogliśmy dłużej czekać.
Tym niemniej mam nadzieję i apeluję do Krajowej Rady, że jednak przyzna nam tę koncesję i po 26 września będziemy mogli nadal nadawać na koncesji polskiej.
Jeszcze jedna uwaga, która mi się nasuwa, to jest to, że koncesja dla TVN24, ta holenderska, dołączy do rodziny Discovery. My w Holandii koncesjonujemy ponad 170 kanałów. Jesteśmy jedną Europą, możemy nadawać w Europie kanały, które są koncesjonowane w różnych krajach. Mamy tam ponad 170 koncesji, Holandia bezpośrednio do mnie raportuje. TVN24 będzie w tej całej rodzinie Discovery.
Wyjaśnijmy, bo widz oglądający kanały po polsku nie musi zastanawiać się, gdzie przyznana została koncesja. To nie byłaby sytuacja wyjątkowa, choć chcielibyśmy nadawać na podstawie koncesji przyznanej w Polsce. Ale jest wiele kanałów nadających po polsku z koncesją przyznaną w innym kraju europejskim.
Tak, oczywiście. Żyjemy w jednej Europie, jednym z praw europejskich, jeśli chodzi o sposób nadawania, jest telewizja transgraniczna. Jeżeli jest kanał koncesjonowany w jednym kraju europejskim, może nadawać na inne kraje europejskie.
To nie zmienia sytuacji, że kanał TVN24 od 20 lat nadawał w Polsce, spełnia wszystkie wymogi. Trochę jest niezrozumiałe, dlaczego nie mógłby dalej pozostać i dlaczego jego domem nie miałaby być Polska.
Liczymy na koncesję w Polsce, mamy koncesję holenderską, ale to nie rozwiązuje w żaden sposób problemu, który stwarza ustawa lex TVN, przyjęta już w Sejmie.
To jest zupełnie odrębna sprawa. Ważne, żeby zrozumieć, dlaczego to są dwie odrębne sprawy. Lex TVN nie jest bezpośrednio związany z TVN24. Lex TVN bardziej uderza w stacje takie jak TVN, czyli stację, która codziennie wita nas "Dzień dobry" TVN, na której od lat oglądamy "Na Wspólnej", "Kuchenne Rewolucje", "Top Model" i wszelkie programy, które ogląda rzesza Polaków, z każdej możliwej opcji i które od lat cieszą widzów.
Chciałabym, żebyśmy to zrozumieli. To dwa zupełnie odrębne byty. Lex TVN zagraża temu głównemu TVN-owi.
Kasiu, wiele osób się tego obawia, a może część osób na to liczy, bo Discovery to gigantyczna, globalna korporacja, która po prostu chce robić na świecie dobrą telewizję, którą kochają widzowie. Ale to też jest biznes. Może ktoś pomyśli, że Amerykanie, właściciele pomyślą sobie: "a po co nam te problemy w Polsce, to jest tak nieprzewidywalne, my tu inwestujemy, działamy, rozwijamy się, robimy wieloletnie plany, a nagle okazuje się, że można niemal pstryknąć palcami i zmienić rzeczywistość". Czy myślisz, że po stronie Amerykanów jest w ogóle namysł nad tym, czy warto tu być?
Ja myślę, że zdecydowanie mamy bardzo, bardzo silne poparcie naszego właściciela, naszej spółki matki, że tak powiem, czyli Discovery, które z całą determinacją podchodzi do tego, że będzie broniło swojego biznesu tutaj, w Polsce. Oczywiście to stwarza nam dość silną podstawę. Ale masz rację, mówiąc o tym, że jest to czasem niezrozumiałe, bo zastanówmy się nad sytuacją. W 2015 roku przyszła firma amerykańska i zainwestowała według istniejącego polskiego prawa wtedy i do dzisiaj w dobrej wierze w biznes w Polsce. Nagle okazuje się, że zostanie tak zmienione prawo, że ten biznes zostaje jej odebrany. Dzisiaj TVN jest warty ponad 10 miliardów złotych i my dowiadujemy się, jako właściciele, że ta struktura, która przez te wszystkie lata funkcjonowała, dzisiaj jest jak gdyby nie do zaakceptowania. Oczywiście, że budzi to pytania: "dlaczego?", "dlaczego akurat kapitał amerykański, wiadomo, że Amerykanie stoją na straży wolności słowa, wolności mediów, jest powiedzmy gorszy od brytyjskiego czy niemieckiego". Bo mówimy o jednej Europie.
Jak mówił JB Perrette, prezes Discovery International, chcemy być w Polsce, nie chcemy sprzedawać TVN i chcemy bronić naszych stacji tutaj.
Zdecydowanie. My nie jesteśmy funduszem inwestycyjnym, my jesteśmy inwestorem strategicznym. Inwestujemy po to, żeby zostać, żeby biznes rozwijać, żeby razem pracować.
Biznes to są analizy, plany, kalkulacje finansowe, ale ja nigdy tego nie doświadczyłem, a trochę znam telewizję. Takiej serdeczności ludzi, takiej reakcji, czasem oznaczało to tłumy na ulicach wielu polskich miast, a czasem zwykłe, codzienne spotkania. Jakie na Tobie robi to wrażenie, jako na szefowej tak ogromnej korporacji? Ta zwykła ludzka serdeczność i takie przejęcie losem stacji.
To niespotykane, tak jak mówisz. To niespotykane i myślę, że na wszystkich robi to wrażenie. Robi to ogromne wrażenie na mnie: tysiąc podpisów dziennikarzy pod listem wspierającym, pod apelem w sprawie TVN24. Nasi widzowie, jak mówisz, którzy są aktywni - rekordy oglądalności dla TVN24, wspaniała oglądalność dla reszty kanałów. W zasadzie można powiedzieć, że prawie wszystkie organizacje branżowe, od organizacji zrzeszających inwestorów po organizacje międzynarodowe, producentów programowych, operatorów kablowych. Tyle, ile dostajemy wsparcia, ciepłych słów i takiego bycia z nami, chęci pomocy, jest to niespotykane. Ja z całego serca i bardzo szczerze chciałabym podziękować, bo to niesłychane. Podziękować widzom, ale i branży, która robi to z dwóch powodów. Jeden powód jest taki, że TVN zbudował jednak niesamowitą pozycję na tym rynku i chwała wam i gratulacje za to, jak ten biznes został zbudowany. Z drugiej strony jednak jest to zagrożeniem dla całych mediów, dla całej branży. W związku z tym także myślę, że napawają mnie nadzieją silne słowa, które padają, że jednak Polska będzie stała na straży obrony wartości takich jak wolność słowa, niezależność mediów, a także traktatów międzynarodowych, które traktują o inwestycjach międzynarodowych. To na pewno daje nam poczucie pewnej nadziei, że konflikt, który jest niepotrzebny, zostanie zażegnany.
Ale gdyby ktoś myślał, że wpadniemy w tej sytuacji w mroczny nastrój i pesymizm, to to, co wydarzy się dziś w Sopocie, jest dowodem, że nie, że wciąż chcemy tworzyć telewizję, która po prostu cieszy ludzi i do tego jeszcze będziemy świętować, właśnie w Sopocie, 20-lecie TVN24.
Zdecydowanie. To będzie święto, gdzie TVN24 doszedł i tego, że będzie nadal, przez następne 20 i następne 20, i mam nadzieję bardzo wiele lat jeszcze służył wszystkim nam, wszystkim widzom, wszystkim Polakom, w taki sposób, w jaki służy. Bo dlatego istnieje. My istniejemy, wy istniejecie dla swoich widzów.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24