- To, że Andrzej Lepper, który jak twierdzi prokuratura - popełnił samobójstwo, nie zostawił listu pożegnalnego, jest nielogiczne - mówili w TVN24 były prokurator krajowy Janusz Kaczmarek i adwokat Leppera Henryk Dzido. Obaj stwierdzili jednak, że nie wiedzą nic o takich wrogach, czy takich przeciwnikach b. szef Samoobrony, którzy mogliby mieć udział w jego śmierci.
- Kluczową rzeczą będzie sekcja zwłok. Jeśli to był akt samobójczy i on zrobił to w miejscu, gdzie pracował i gdzie zakładał partię, to by wskazywało na wątek polityczny. Tyle, że ta logika jest jednak zaburzona, bo nie zostawił listu, ani memorandum - powiedział w TVN24 Janusz Kaczmarek. Według niego prokuratura w śledztwie powinna podjąć wątek osób trzecich, "nawet tych, które podżegały".
- W tym kręgu zacząłbym śledztwo, a także od odtworzenia treści maili i rozmów telefonicznych - zaznaczył.
Gdzie jest list?
Temu, że nie wiadomo nic o ewentualnym liście pożegnalnym szefa Samoobrony, dziwił się też jego adwokat Henryk Dzido. On również zwracał uwagę na możliwy wątek polityczny całego zdarzenia.
- Prokuratura nie bierze też pod uwagę faktu, że Andrzej Lepper nie zostawił żadnego listu. Jednocześnie nie mówi się też o tym, że Andrzej Lepper miał motywację do życia, nie tylko w działalności politycznej, w której miał wiele planów. Miał też syna chorego. I co , ojciec kochający syna odbiera sobie życie i godzi się z tym, że syn bez jego pomocy będzie funkcjonował, czy umrze? To jest nielogiczne i nieludzkie - stwierdził.
Miał przeciwników. A wrogów?
Pytani o to, czy Lepper miał jakichś wrogów zarówno Kaczmarek jak i Dzido mówili, że nic im o nich nie wiadomo. - Andrzej Lepper kiedy już nawet tak jak dzisiaj był człowiekiem tłumu, dla niektórych był człowiekiem groźnym. Miał wielu przeciwników politycznych, ale nic mi nie wiadomo, czy istniały jakieś środowiska, które stwarzałyby mu realne zagrożenie - powiedział Dzido.
- Nie należałem do jego bliskich współpracowników, ale nie dochodziły do mnie takie informacje, kiedy byłem prokuratorem krajowym - dodał Kaczmarek.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24