- Jeżeli możemy uratować ileś ludzkich istnień, to warto i nie ma się co zastanawiać - przekonywała aktorka Katarzyna Bujakiewicz podczas konferencji inaugurującej akcję "Lekarze ratują życie". Telewizja TVN wykorzystując popularność serialu "Lekarze" emitowanego na swojej antenie uruchomiła kampanię, która ma na celu zwiększenie liczby osób noszących w portfelu tzw. oświadczenia woli. Jak przekonują specjaliści, przeszczepów w Polsce jest ciągle za mało.
- Jeden dawca może ocalić sześć istnień - przekonują aktorzy serialu "Lekarze", którzy włączyli się w akcję "Lekarze ratują życie", która ma na celu nakłonić ludzi do noszenia w portfelu "oświadczenia woli". To specjalna karta, którą wypełnić może każdy, zgadzając się na pobranie narządów w wypadku nagłej śmierci i przeszczepienie ich osobom potrzebującym.
- Jeżeli możemy uratować ileś ludzkich istnień, to warto i nie ma się co zastanawiać - mówiła na poniedziałkowej konferencji prasowej aktorka Katarzyna Bujakiewicz.
Temat ważny społecznie
Jak podkreślają specjaliści, serial to doskonały sposób, by dotrzeć do świadomości ludzi, oswoić ich z tym trudnym tematem i przekonać do podpisania "oświadczenia woli".
- Przeszczepianie narządów, to jest temat atrakcyjny nie tylko dla widzów, scenarzystów, dający możliwość tworzenia różnego rodzaju konfliktowych, dramatycznych i pasjonujących zdarzeń, ale jest to temat niezwykle ważny społecznie - mówił prof. Zbigniew Gaciong, główny konsultant medyczny serialu "Lekarze". Jak podkreślił "uzyskanie akceptacji dla idei oddawania narządów jest podstawą do sukcesu przeszczepiania narządów jako metody leczenia, a taka zmiana nastawienia społecznego jest możliwa dzięki serialom."
Przeszczepów ciągle za mało
Choć przeszczepy są uznaną na świecie metodą leczenia, to zdaniem specjalistów, ciągle wykonuje się ich w Polsce za mało.
- W tej chwili ilość ta zwiększa się z każdym rokiem. W zeszłym roku było ich ponad 1,5 tys., jest to liczba bardzo dobra. Musimy jednak pamiętać, że ponad 2,5 tys. ludzi czeka na przeszczep - powiedział prof. Maciej Kielar, dyrektor Kliniki Chirurgii Szpitala Medicover.
"Lekarze ratują życie"
Głównym celem akcji jest zwiększenie świadomości społecznej w zakresie przeszczepiania narządów, jako metody ratującej życie i przywracającej zdrowie ciężko chorym ludziom. Kampania ma na celu nakłonić ludzi do noszenia w portfelu "oświadczenia woli".
W akcję włączyli się aktorzy występujący w serialu "Lekarze". W specjalnym spocie promocyjnym do podpisywania "oświadczenia woli" zachęcają Magdalena Różczka i Paweł Małaszyński.
W poniedziałek na oficjalnej stronie serialu uruchomiona została podstrona "Lekarze ratują życie" na której można się dowiedzieć m.in. w jaki sposób można pobrać oświadczenie woli. Karta ukaże się również 22 kwietnia w dwutygodniku "Gala", który jest patronem medialnym akcji.
"Oświadczenie woli" ratuje życie
W akcję zaangażowali się również prawdziwi lekarze, jak np. profesor dr hab. Wojciech A. Rowiński, jeden z najwybitniejszych polskich autorytetów w dziedzinie transplantologii, prezes Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej.
W Polsce obowiązuje zasada domniemanej zgody, co znaczy, że w przypadku braku pisemnej zgody bądź ustnego oświadczenia woli, zakłada się, że pacjent, u którego stwierdzono śmierć pnia mózgu wyraził zgodę na pobranie narządów. Lekarze nie mają zatem obowiązku proszenia rodziny pacjenta o zgodę na pobranie narządów, jednak zwykle pytają bliskich czy nie wyrażają sprzeciwu. Lekarze nie mogą pobrać narządów do transplantacji, jeżeli pacjent złożył sprzeciw wobec pośmiertnego pobrania narządów. Aby uniknąć nieporozumień i oszczędzić rodzinie podejmowania trudnej decyzji, warto podpisać "oświadczenie woli".
Autor: BOR, db//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe