Lekarze przestali wypisywać na receptach łacińskie nazwy składników leków. Boją się kar finansowych. Przyniesie to państwu oszczędności, ale pacjenci będą mieli mniejszy wybór przy zakupie leków - pisze wtorkowa "Rzeczpospolita". To efekt nowego rozporządzenia ws. wzorów recept, które weszło w życie dwa tygodnie temu.
Zniknięcie łaciny to efekt nowego rozporządzenia ws. wzorów recept, które weszło w życie dwa tygodnie temu. Przewiduje ono wypisywanie jedynie nazw handlowych leku.
Wcześniej farmaceuta nie ograniczał się do nazwy handlowej leku, ale mógł wybierać spośród wielu innych, w których znajdowała się wskazana na recepcie łacińska nazwa substancji. I wielu za dopłatą wybierało np. lek droższy, ale skuteczniejszy, a NFZ dopłacał do niego więcej.
Po zmianach wybór pacjenta w aptece będzie ograniczony jedynie do leku, którego nazwa handlowa została podana na druku lub do tańszych zamienników umieszczonych na liście refundacyjnej.
Oszczędności i obawy
Jak pisze "Rzeczpospolita", według lekarzy zmiana to celowy zabieg mający dać NFZ jeszcze większe oszczędności na refundacjach. Fundusz nie będzie musiał bowiem dopłacać do droższych leków, których nazwy handlowe nie znalazły się na liście refundacyjnej.
Resort zdrowia nie widzi problemu. Zdaniem urzędników zastosowanie ma tutaj prawo farmaceutyczne, które daje możliwość wypisywania recept po łacinie. Jednak w nowym rozporządzeniu ministra takiej możliwości nie ma. Lekarze nie chcą więc wypisywać nazw łacińskich z obawy przed wysokimi karami.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24