Radość była niesamowita, bo już mogłem swobodnie z daleka widzieć na przykład rejestrację samochodu, poznawałem ludzi z daleka. To było coś pięknego - powiedział TVN24 pan Janusz. W trakcie leczenia urazu biodra po wypadku poprawił mu się wzrok. Wcześniej niemal w ogóle nie widział. Lekarze mówią o "bardzo pożądanym skutku ubocznym".
Dwa lata temu pan Janusz został potrącony przez samochód. Trafił do Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie lekarze stwierdzili uszkodzenie biodra. Jak mówiła TVN24 Agnieszka Wiśniewska, rzeczniczka gorzowskiego szpitala, pobyt pana Janusza w szpitalu trwał dosyć długo.
- Okazało się, że nastąpił bardzo pożądany skutek uboczny. W trakcie pobytu pacjent zaczął odzyskiwać wzrok, którego nie miał przez ponad 20 lat - przekazała.
"Pani doktor też była zdziwiona"
Pan Janusz powiedział w rozmowie z TVN24, że kiedy był nastolatkiem, stracił wzrok w prawym oku. - To było rozwarstwienie siatkówki, ale to był czynnik alergiczny, miałem straszną alergię, miałem owrzodzenia. Wiecznie po szpitalach, przeważnie na oddziałach dermatologicznych leżałem - mówił. Lewym okiem natomiast widział niewyraźnie. - Miałem przy sobie zawsze lupkę - przyznał.
Sytuacja zmieniła się po wypadku. Jak powiedział, w krótkim czasie po nim zaczął widzieć lewym okiem coraz lepiej. - Byłem sam w szoku. Dlatego udałem się do okulisty. To było parę dni po tym wypadku. (…) Wspomniałem lekarzowi, że lepiej widzę po tym wypadku, że uderzyłem głową w maskę samochodu i coraz lepiej widzę, ale na wszelki wypadek wolałem po prostu sprawdzić. Lekarz powiedział, że nie widzi żadnych zmian, żeby kontynuować jakieś leczenie - opowiadał. Dodał, że "pani doktor też była zdziwiona, że poprawa wzroku jest".
- I coś wspominała, że można byłoby to klinicznie zbadać. Ale ja odmówiłem - przyznał.
- Pamiętam, że jak leżałem na ortopedii, to już elegancko widziałem. Po wyjściu ze szpitala jeszcze lepiej było. Radość była niesamowita, bo już mogłem swobodnie z daleko widzieć na przykład rejestrację samochodu, czy jak jakiś autobus dojeżdżał do przystanku, widziałem napis wyraźnie - mówił pan Janusz.
- Poznawałem ludzi z daleka. To było coś pięknego - przyznał.
Mogła zadziałać kombinacja leków
Jak przekazała rzeczniczka szpitala, na korzyść pana Janusza mogła zadziałać kombinacja leków, którą podawano mężczyźnie przy okazji jego pobytu na oddziale ortopedycznym.
- Cieszymy się bardzo, że przez przypadek, może trochę niechcący, udało się znacząco wpłynąć na komfort życia pana Janusza - podkreśla Wiśniewska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24