Lech Wałęsa chce odwiedzić w poniedziałek protestujące w Sejmie osoby niepełnosprawne i ich opiekunów. Szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka zapowiedział, że spotkanie "odbędzie się zgodnie z jego (byłego prezydenta - red.) wolą". Takiego przywileju nie miały ani 91-letnia uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska, ani Janina Ochojska, którym Kancelaria Sejmu odmówiła wstępu i spotkania z protestującymi. Zgodnie z przepisami i wewnętrznymi regulacjami Sejmu byli prezydenci mają jednak swobodny wstęp na teren Sejmu i Senatu.
Lech Wałęsa napisał: "Chcę porozmawiać z protestującymi. Wszystkim Polakom zależy na zakończeniu protestu i rozwiązaniu problemu. Myślę, ze marszałek Marek Kuchciński i Kancelaria Sejmu docenia powagę sytuacji skoro z protestującymi mógł się spotkać kardynał Kazimierz Nycz".
Chce porozmawiać z protestującymi.Wszystkim Polakom zależy na zakończeniu protestu i rozwiązaniu problemu. Myśle ze Marszalek @MarekKuchcinski i Kancelaria Sejmu @KancelariaSejmu docenia powagę sytuacji skoro z protestującymi mógł sie spotkac Ekscelencja kardynał Kazimierz Nycz. https://t.co/vZxuUXx4t1
— Lech Wałęsa (@PresidentWalesa) 18 maja 2018
Jakie są zasady?
Zasady poruszania się po budynkach Sejmowych reguluje zarządzenie marszałka Sejmu z 9 stycznia 2008 roku "w sprawie wstępu do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu oraz wstępu i wjazdu na tereny pozostające w zarządzie Kancelarii Sejmu”.
Artykuł 4 zarządzenia stanowi, że wejście na teren Sejmu, w tym na salę posiedzeń, kuluary i galerię "odbywa się po okazaniu dokumentów uprawniających do wstępu lub wjazdu". Ale od tego przepisu są wyjątki.
W artykule 8 tego zarządzenia zapisano, że ”Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Prezes Rady Ministrów, wiceprezesi Rady Ministrów, Marszałek Sejmu, wicemarszałkowie Sejmu, Marszałek Senatu, wicemarszałkowie Senatu i byli prezydenci Rzeczypospolitej Polskiej wchodzą na tereny i do budynków oraz wjeżdżają na tereny bez okazywania jakichkolwiek dokumentów”.
Powołując się na ten przepis, Lech Wałęsa może więc swobodnie wejść na teren Sejmu. Przypomniał o tym szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, pisząc, na Twitterze, że "poniedziałkowe spotkanie odbędzie się zgodnie z jego życzeniem".
Prezydent Lech Wałęsa, jako była głowa państwa, ma swobodny wstęp do budynków Parlamentu, bez okazywania jakichkolwiek dokumentów. Poniedziałkowe spotkanie odbędzie się zgodnie z jego życzeniem.
— Andrzej Grzegrzółka (@AndrGrzegrzolka) 18 maja 2018
Pojawiły się już głosy, że Lech Wałęsa mógłby wziąć ze sobą do Sejmu obie niewpuszczone panie. Były prezydent poprosił o zachowanie w poniedziałek przed Sejmem "spokoju i obywatelskiej powagi. Sprawa jest bardzo poważna i emocje nie są wskazane".
Możliwe pułapki
Na byłego prezydenta mogą jednak czyhać pułapki. Pierwsza, zawarta jest w artykule 6 zarządzenia marszałka. Stwierdza on, że "w wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami bezpieczeństwa lub względami organizacyjnymi". Komendant Straży Marszałkowskiej może określić inny rodzaj dokumentów uprawniających do wjazdu i wejścia, zmienić zasady korzystania z wejść i wyjść, a co najważniejsze "ograniczyć albo wyłączyć prawo wstępu na tereny i do budynków".
Inna pułapka może tkwić w artykule 61 zarządzenia, który mówi o kontroli pirotechniczno-radiologicznej, jakiej poddawane są osoby, wchodzące do Sejmu. Taka kontrola jest obowiązkowa, a osoba, która się na nią nie zgodzi, nie będzie mogła wejść do Sejmu.
Z tego obowiązku zwolnieni są prezydent, premier i wicepremierzy, marszałkowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu.
Wobec byłych: prezydentów, premierów, marszałków, posłów, senatorów, europosłów i członków oficjalnych delegacji zagranicznych przeprowadza się kontrolę pirotechniczną na podstawie każdorazowego zarządzenia marszałka Sejmu albo Senatu.
Autor: pj//kg / Źródło: tvn24.pl