Niejasny tryb prac nad porozumieniem i jego nieprecyzyjna treść - to według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka główne zarzuty pod adresem ACTA. - Laikowi trudno zrozumieć ACTA - powiedziała w TVN24 Dorota Głowacka z HFPC.
Głowacka podkreśliła, że jeden z podstawowych zarzutów, które można mieć pod adresem ACTA, to tryb prac nad tym porozumieniem, o którym wciąż niewiele wiadomo. - W tej sytuacji podjęcie konsultacji społecznych, wyjaśnienie czym jest ACTA, jakie są zagrożenie, jest ważne - powiedziała.
Te postanowienia są na tyle ogólne, że ciężko się zorientować na ile zagrożenie (ograniczenia wolności w internecie - red.) jest realne Dorota Głowacka
Mimo, że - jak zaznaczyła Głowacka - porozumienie ws. ACTA wisi w sieci, laikowi trudno będzie zrozumieć jego treść. Niejasność i nieprecyzyjność - to właśnie jest kolejny zarzut ws. dokumentu dotyczącego ACTA
- Te postanowienia są na tyle ogólne, że ciężko się zorientować na ile zagrożenie (ograniczenia wolności w internecie - red.) jest realne - powiedziała Głowacka.
Poszerzy odpowiedzialność?
Według Głowackiej, zagrożenie jakie niesie za sobą ACTA, to poszerzenie odpowiedzialności dostawców internetu. Jest to tym bardziej kłopotliwe - jak oceniła - gdyż już teraz, na podstawie obecnych przepisów, sądy zbyt szeroko - w różnych sprawach - wskazują odpowiedzialność pośredników w dostarczaniu internetu.
- Sądy, nie rozumiejąc specyfiki komunikacji internetowej, poszerzają tę odpowiedzialność ponad miarę - powiedziała Głowacka.
- Porozumienie ACTA narzuca jeszcze bardziej restrykcyjne rozwiązania w tym zakresie, czyli jeszcze bardziej rozszerza obowiązki pośredników w kwestii prewencyjnej odpowiedzialności. W tej chwili dyskusyjne jest, czy ona istnieje czy nie, przyjmuje się jednak, że prewencyjnego monitorowania treści nie ma - dodała Głowacka.
Według przeciwników paktu, na jego podstawie będzie można np. karać właściciela bloga, za komentarze wpisywane przez innych użytkowników, jeśli zawierają one treści niezgodne z prawem.
Atak hakerów
Odpowiedzialny za ACTA resort kultury odpiera wszystkie zarzuty twierdząc, że układ ACTA nie wprowadzi żadnych ograniczeń w wolności w sieci i w ogóle nie będzie miał wpływu na polskie regulacje, które są bardziej restrykcyjne.
Te tłumaczenia nie przekonują jednak społeczności internetowej. W weekend grupa hakerów "Anonymous" w proteście wobec ACTA zaatakowała strony rządowe. Blokowane były m.in. witryny Biura Ochrony Rządu, Ministerstwa Finansów, Policji, Platformy Obywatelskiej, PSL oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, a nawet Parlamentu Europejskiego.
W poniedziałek nad ranem hakerzy z grupy Anonymous zapowiedzieli, że nie zamierzają blokować witryn do czasu ogłoszenia wyników rozmów między Donaldem Tuskiem i Michałem Bonim. Premier jeszcze dziś ma spotkać się z ministrem administracji i cyfryzacji w sprawie planowanego podpisania porozumienia ACTA. W rozmowach ma uczestniczyć także szef MSZ i minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Jednocześnie hakerzy poinformowali, że wykradli pliki i dokumenty dotyczące wielu polskich osób publicznych. Mają one zostać ujawnione, jeśli rząd podpisze ACTA
Inni zaś hakerzy z grupy "Polish Underground" zaatakowali w poniedziałek rano stronę premier.gov.pl.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24