Kserokopie dokumentów, które mają świadczyć o przestępstwach Jarosława Kaczyńskiego pokazał w programie "Kawa na ławę" szef Samoobrony Andrzej Lepper. Okazuje się, że to część tzw. Raportu Nowaka - "ekscentrycznego" posła IV kadencji.
Według pokazanych dokumentów, pieniądze miały być przelewane na konto Niezależnego Instytutu Wydawniczego. - Na kserokopiach widnieje podpis Jarosława Kaczyńskiego - mówił Lepper. I od razu odpowiadał na zarzuty Krzysztofa Putry, że dokument może być "zwykłym śmieciem": - Przecież znamy wszyscy podpis Kaczyńskiego. Kaczyński boi się rozliczenia PC i Telegrafu.
Okazuje się jednak, że dokumenty, które pokazał Lepper od ponad dwóch lat dostępne są na stronie Zbigniewa Nowaka. "Już teraz umieszczamy kopie przelewów wskazujących na to, że Porozumienie Centrum kasę z Fundacji Prasowej Solidarnosci jednak pozyskiwało. Co to były za środki, na jakiej zasadzie je otrzymano, czy zwrócono pożyczki?" - to wpis z 26 kwietnia 2005 r.
Szef Samoobrony twierdził, że dokument otrzymał od „człowieka z PiS-u”. Nie chciał jednak ujawnić od kogo dokładnie. - Wzywam Jarosława Kaczyńskiego do sądu. Jeśli ma pan odwagę proszę wystosować pozew do sądu przeciwko mnie – wzywał Lepper.
- PiS ma czyste sumienie w tej sprawie. PC było czyste – odpowiadał Putra. - Sprawy finansowe były badane. Nie znaleziono w tej sprawie nic – bronił PC wicemarszałek Senatu z PiS.
Kim jest Zbigniew Nowak?
Zbigniew Nowak został posłem w 2001 roku z ramienia Samoobrony. Swoją działalność poselską opierał głównie na oskarżaniu z trybuny sejmowej kolegów z parlamentu. Komisja Etyki Poselskiej karała go za to dwukrotnie. Na początku 2005 r. Nowak postanowił prowadzić głodówkę, przy okazji promując swój Raport, w którym oskarżał polityków, m.in. Jarosława Kaczyńskiego, o korupcję i inne przestępstwa. W maju 2005 r. poseł zasłynął też blokadą mównicy.
W tym roku Zbigniew Nowak okupował m.in. chodnik przed siedzibą ITI. Protestował przeciwko Jarosławowi i Lechowi Kaczyńskim. Tego drugiego na wielkim transparencie oskarżał o uleganie "lobby żydowskiemu".
CBA werbuje Mężydłę
Jeśli to prawda, to jest to skandal i przestępstwo - tak politycy opozycji komentują rewelacje posła Antoniego Mężydły, który twierdzi, że próbowano go zwerbować do współpracy z CBA.
- Szef CBA nadzorował werbunek przez swojego funkcjonariusza posła Rzeczypospolitej. To jest nie tylko skandal, to jest przestępstwo, które od dzisiaj powinno być ścigane i dzisiaj prokuratura powinna zabezpieczyć wszystkie dokumenty i materiały - mówił Ryszard Kalisz (SLD).
Wtórował mu Roman Giertych: - To jest kolejny dowód na to, że potrzebna jest komisja śledcza do spraw CBA. Jeżeli prawdą jest to, o czym mówi pan poseł Mężydło, to mamy do czynienia z publicznie ujawnionym przestępstwem funkcjonariuszy jednego z najważniejszych organów państwa, przestępstwem polegającym na nielegalnym podsłuchiwaniu posłów.
Źródło: TVN24, Onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24