- Przyjeżdżają Amerykanie, dają w kartonach 15 milionów dolarów, a my się zgadzamy torturować ludzi. Tę odpowiedzialność i tę decyzję podjął Leszek Miller i ówczesny szef Agencji Wywiadu - powiedział w "Piaskiem po oczach" Janusz Palikot. Szef Twojego Ruchu bronił Aleksandra Kwaśniewskiego. Jak tłumaczył, informacja o przekazaniu Polsce pieniędzy w zamian za utworzenie tajnego więzienia "kompletnie zszokowała" ówczesnego prezydenta.
- Cała ta operacja przekazania Polsce 15 milionów dolarów w gotówce (...) była dokonywana przez ludzi podlegających bezpośrednio premierowi - powiedział Janusz Palikot. Jak przekonywał, Leszek Miller musiał zatem o tym wiedzieć.
Kwaśniewski nie wiedział o torturach i dolarach?
Palikot bronił z kolei ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Ocenił, że "szlachetnie nie ucieka on od tej sprawy". Tłumaczył, że były prezydent wiedział o więzieniach, ale nie miał pojęcia o torturach i przekazanych Polsce pieniądzach. Podkreślał, że kompetencje prezydenta i premiera są różne. - Prezydent nie musi wiedzieć o wszystkim - usprawiedliwiał Kwaśniewskiego.
Leszka Millera nazwał "kłamcoholikiem" i "wojnoholikiem". - Jak nie skłamie raz w tygodniu, to nie wie, że funkcjonuje - stwierdził.
Ocenił, że Kwaśniewskiego stawia się na przeciwko człowieka, "który chce wywołać wojnę i uwikłać Polskę w jakieś konflikty". - Jestem pewien, że Aleksander Kwaśniewski o tym nie wiedział i jestem zszokowany tym, że Leszek Miller cały czas brnie w kłamstwo i nie przyznaje się do tego, co już dzisiaj jest oczywiste i co ośmieszyło Polskę - podkreślił.
"Kwaśniewski zszokowany"
Jak mówił, rozmawiał wczoraj w Davos z Kwaśniewskim, który powiedział mu, że informacja o przekazaniu Polsce 15 mln dolarów "kompletnie go zszokowała". Zdaniem Palikota, także Marek Siwiec i Ryszard Kalisz nie wiedzieli o torturach i pieniądzach. Podkreślał, że politycy ws. tajnych więzień byli poinformowali jedynie o tym, że "Leszek Miller i Siemiątkowski zgodzili się na to, żeby Amerykanie mieli oddzielny ośrodek."
- Nie wiedzieli co tam się dzieje - przekonywał. Argumentował, że nie interesowali się tym, co działo się w ośrodku, bo "mieli informacje od premiera, że są to działania o najwyższym stopniu tajności."
- Prezydent właściwie trzymał się tego, w przeciwieństwie do Kaczyńskiego i wielu innych polityków, co jest wyznaczoną dla niego miarą jego odpowiedzialności konstytucyjnej. Prezydent nie odpowiadał za tego typu operacje - zaznaczył.
Palikot współpracuje z Siwcem i Kaliszem od ubiegłego roku przy wspólnej inicjatywie - Europa Plus. Politycy zapowiedzieli wspólny start w eurowyborach. Kwaśniewski będzie honorowym przewodniczącym komitetu wyborczego.
Co się stało z pieniędzmi?
- Ktoś w Polsce wziął 15 milionów dolarów nielegalnych pieniędzy. Pytam się, co się z tymi pieniędzmi stało? Kto rozliczył tego człowieka? - mówił Palikot.
- Daliśmy się potraktować jak jakiś trzeciorzędny kraj. Przyjeżdżają Amerykanie, dają w kartonach 15 milionów dolarów, a my się zgadzamy torturować ludzi. Tę odpowiedzialność i tę decyzję podjął Leszek Miller i ówczesny szef Agencji Wywiadu (Zbigniew Siemiątkowski -red.) - podkreślił.
"Washington Post" o tajnych więzieniach
W czwartek amerykański dziennik "Washington Post" napisał, że więzienie CIA w Polsce było prawdopodobnie najważniejszym takim tajnym ośrodkiem stworzonym po atakach z 11 września 2001 roku, w którym w ukryciu przetrzymywani byli więźniowie podejrzani o współudział w zorganizowaniu zamachów Al-Kaidy. Według gazety na początku 2003 r. oficerowie CIA z ambasady USA w Warszawie przywieźli do siedziby Agencji Wywiadu dwa kartonowe pudła zawierające 15 mln dol. Pieniądze miał odebrać ówczesny zastępca dyrektora Agencji Wywiadu, płk Andrzej Derlatka.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24