Decyzja premiera Ukrainy Mykoły Azarowa o tym, by podać się do dymisji, jest posunięciem we właściwym kierunku, ale przyszła zbyt późno - uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Według niego Majdan czeka przede wszystkim na decyzje o wcześniejszych wyborach prezydenckich.
- To ważna decyzja (dymisja Azarowa - przyp. red.) i trzeba docenić, że premier Azarow usuwa swoją osobę i swój rząd jako problem w poszukiwaniu kompromisu czy wyjścia z obecnej sytuacji kryzysowej, natomiast obawiam się, że to zbyt późno. Ta decyzja, podjęta kilkanaście tygodni temu, mogłaby rzeczywiście spowodować przełom. W tej chwili, nie jestem pewnym, a raczej wątpię - powiedział Kwaśniewski.
Według niego ważne jest także cofnięcie przez parlament Ukrainy tzw. ustaw dyktatorskich, ograniczających m.in. prawa obywateli do demonstracji, których przyjęcie 16 stycznia doprowadziło do zamieszek podczas protestów antyrządowych w Kijowie. Jak dodał, dla Majdanu ważne byłoby uwolnienie ludzi zatrzymanych w różnych częściach Ukrainy.
Problem opozycji
- Postulatem, który prawdopodobnie miałyby największy wpływ na reakcje ludzi na Majdanie, pozostają niezmiennie wcześniejsze wybory prezydenckie. Z punktu widzenia prezydenta Janukowycza jest to jednak postulat najtrudniejszy do przyjęcia - uważa były prezydent.
- Powstaje teraz pytanie: jaki rząd mógłby zastąpić gabinet Azarowa, żeby nie tylko uspokoić nastroje, ale też efektywnie podjąć pracę, bo Ukraina jest w bardzo trudnym położeniu gospodarczym i finansowym i rządzenie tam jest potrzebne - zaznaczył Kwaśniewski.
Zwrócił uwagę, że w ukraińskim systemie władzy to prezydent jest osobą numer jeden, a w związku z tym, nawet gdyby opozycja otrzymała stanowisko premiera nie będzie to miało aż takiego znaczenia. - Tym bardziej, że opozycja, jeśli nie nastąpi jakiś przełom partii regionów, nie ma większości w parlamencie. A wiec ten rząd, nawet z liderem z opozycji na czele, byłby jednak w dużej mierze w rękach Partii Regionów - zaznaczył były prezydent.
"Rząd porozumienia narodowego"
Według Kwaśniewskiego opozycja powinna raczej postulować utworzenie - do czasu wyborów prezydenckich - rządu porozumienia narodowego. Jak mówił, na czele takiego rządu porozumienia narodowego powinien stanąć akceptowany przez obie strony autorytet. Według Kwaśniewskiego, w skład takiego rządu nie wchodziliby liderzy opozycji, ale osoby przez nich wskazane.
- Pesymista to optymista dobrze poinformowany. Ponieważ jestem w kwestiach Ukrainy dobrze poinformowany, to jestem raczej ciągle pesymistycznie nastrojony, bo wydaje mi się, że czas gra w tej chwili przeciwko kompromisowi. Ludzie na ulicy coraz bardziej się radykalizują, władza ma coraz mniejsze pole manewru i ryzyko, że to wszystko wymknie się spod kontroli jest niemałe - podsumował Kwaśniewski.
Dymisja premiera
We wtorek rano służby prasowe Rady Ministrów w Kijowie przekazały, że Azarow podał się do dymisji. Szef rządu zdecydował się odejść ze stanowiska w związku z bardzo poważnym kryzysem politycznym, w którym znajduje się jego kraj.
"W celu stworzenia dodatkowych warunków dla zapewnienia kompromisu społeczno-politycznego oraz pokojowego uregulowania konfliktu podjąłem decyzję, by zwrócić się do prezydenta Ukrainy z prośbą o przyjęcie mojej dymisji" - oświadczył Azarow w komunikacie.
Parlament Ukrainy anulował we wtorek większość tzw. ustaw dyktatorskich, ograniczających m.in. prawa obywateli do demonstracji. Za unieważnieniem tych aktów prawnych głosowało 361 posłów w 450-osobowej Izbie.
Autor: dln/kka / Źródło: PAP