- Nasze partie, choć przegrały w eurowyborach, są potrzebne na scenie politycznej - przekonywali w TVN24 jednym głosem Andrzej Lepper, Tomasz Nałęcz i Artur Zawisza. Ich partie w wyborach do Parlamentu Europejskiego były dalekie od progu wyborczego. Goście "24 godzin" podnosili się też na duchu. Chwilami.
Żaden z kandydatów Samoobrony Andrzeja Leppera, Centrolewicy, którą reprezentował Tomasz Nałęcz i Libertasu, z którego list startował Artur Zawisza, nie zasiądzie w ławach europarlamentu w jego nowej kadencji. O tym dllaczego przegrali i jakie będą tego skutki, mówili " programie "24 godziny" w TVN24.
"Eksperyment się nie udał"
- Libertas była dobrą formułą eksperymentalną na te wybory. Wyniki eksperymentu znamy, ale była to świetna przygoda - mówił o porażce swojego irlandzkiego euro-sojusznika Artur Zawisza. Podkreślił, że taka partia była potrzebna, bo jako jedyna "poważnie traktowała" Traktat Lizboński. - Wielu jednak z naszego elektoratu wolało jego cichą akceptację przez PiS - powiedział Zawisza. Dodał, że wiele pytań pozostało otwartych i Libertas wciąż będzie je zadawał. - Przegraliście, bo za dużo was było w Telewizji Publicznej - żartował z kolei Andrzej Lepper odnosząc się do doniesień o faworyzowaniu Libertas przez zarząd stacji z ul. Woronicza. - Kto ma poparcie TVP, to przegrywa - dodał poważnie Tomasz Nałęcz. Poza tym zdaniem Leppera nazwa "Libertas" jest "niepolska". - Jak Polacy proszą o pomoc obcych, to zawsze przegrywają - mówił szef Samoobrony.
"Ta lepsza Lewica przegrała"
Analizując porażkę Centrolewicy Tomasz Nałęcz zasłaniał się przede wszystkim ogólnie słabym wynikiem Lewicy. Jednak według Artura Zawiszy to ta gorsza lewica, czyli SLD, wygrała.
Sam Nałęcz pocieszał natomiast Andrzeja Leppera. - Samoobrona nie jest skazana na porażkę. Ludzie mają im za złe sojusz z PiSem, ale ludzie zapominają - powiedział. Mniejsze szanse dla partii Leppera widzi z kolei Artur Zawisza. - Samoobrona to partia przeszłości. Teraz nie ma takiego wrzenia społecznego. Nawet przez kryzys przechodzimy jakoś suchą stopą - uważa Zawisza.
Lepper widzi sierpniową katastrofę
Andrzej Lepper porażkę Samoobrony tłumaczy przede wszystkim jej niewielką obecnością w mediach. Poza tym kondycję partii postrzega jako niezłą. - Samoobrona będzie istnieć, poszedł twardy elektorat - przekonywał. - Poza tym mamy sondaże, że 70 proc. wyborców w ogóle nie wiedziało, że Samoobrona kandyduje - dodał.
Szef Samoobrony zdradził też, że ma wiadomości, że polską gospodarkę najgorsze czeka w sierpniu. - Wtedy będzie załamanie na giełdzie. Stracą wszyscy, ale tylko bogaci odrobią straty - powiedział Lepper. A wtedy, według niego, przyjdzie czas rozliczyć rząd.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24