Były szef "Solidarności" Marian Krzaklewski przyjął propozycję PO - będzie "jedynką" na Podkarpaciu w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Krzaklewski spotkał się we wtorek z wicepremierem Grzegorzem Schetyną, którego poinformował o swojej decyzji.
Przeciwko kandydaturze byłego szefa "Solidarności" protestowali lokalni działacze. Niechętny był też marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Mimo to władze PO postanowiły wystawić Krzaklewskiego.
Powód? Podkarpacie to bastion PiS. - Krzaklewski jak nikt inny daje szansę, że uda nam się tym razem ich pokonać - mówi jeden z polityków PO.
Platforma przegrała na Podkarpaciu z PiS ostatnie wybory do Sejmu, a w czerwcu zeszłego roku wybory uzupełniające do Senatu.
"Ciekawa kandydatura"
Premier Donald Tusk mówił w czwartek, że on sam dałby szansę startu Krzaklewskiemu. - Ta kandydatura jest ciekawa, kontrowersyjna, zaskakująca, przypomina sytuację, gdy Jerzy Buzek po raz pierwszy kandydował z naszej listy do PE - stwierdził szef rządu.
Krzaklewski usunął się z polskiej polityki po przegranych wyborach na szefa Solidarności w 2002 r. Od sześciu lat jest przedstawicielem "Solidarności" w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym, który jest ciałem doradczym UE.
mac/tr
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24