Kontrowersyjny amerykański komentator polskiego pochodzenia Matthew Tyrmand był specjalnym doradcą ministra Waszczykowskiego. W sieci pojawił się w sobotę skan jego umowy z MSZ, co rozpętało burzę w mediach społecznościowych. Internauci zaczęli podrzucać złośliwe i skandalizujące wpisy Tyrmanda na Twitterze. Ministerstwo kilka godzin później odcięło się od niego i zerwało współpracę.
Korespondent "Financial Times" w Europie Środowej Henry Foy w sobotę opublikował skan umowy, jaką MSZ podpisał w lipcu z synem słynnego pisarza Leopolda Tyrmanda. Wynika z niej, że Amerykaninowi powierzono funkcję "specjalnego doradcy ministra spraw zagranicznych do spraw komunikacji".
Wśród jego zadań wymieniono m.in.: kształtowanie pozytywnego wizerunku Polski na arenie międzynarodowej, utrzymywanie kontaktów z mediami, środowiskami opiniotwórczymi i politykami, tworzenie analiz i rekomendacji w sprawie kształtowania relacji z mediami i środowiskami opiniotwórczymi i opiniowanie działań komunikacyjnych MSZ.
Choć Tyrmand miał pełnić swoją funkcję społecznie i nieodpłatnie, to ewentualne koszty jego działalności - według umowy - miała pokrywać ambasada RP w Stanach Zjednoczonych.
Umowę podpisał szef MSZ Witold Waszczykowski. Miała obowiązywać do końca 2016 roku.
Here is @MatthewTyrmand\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s contract, signed by Waszczykowski on July 12. Expenses paid by Polish embassy in Washington, DC pic.twitter.com/yUsf9MDuEh
— Henry Foy (@HenryJFoy) 1 października 2016
Kontrowersyjny komentator
Po publikacji skanu umowy z Tyrmandem w sieci zawrzało. Amerykański komentator jest mocno krytykowany za stronniczość, bowiem nie kryje swojej sympatii do Prawa i Sprawiedliwości i zawzięcie atakuje przeciwników rządu.
Udziela się w skrajnie prawicowym portalu Breitbart.com, który jest często oskarżany o antysemityzm. W swoich tekstach i wpisach oskarżał żonę byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego Anne Applebaum o to, że ze względu na jej naciski "Washington Post" w mało przyjazny sposób recenzował poczynania polskiego rządu, kpił także z Sikorskiego. Oskarżał również amerykańskiego biznesmena George'a Sorosa o finansowanie działań destabilizujących polski rząd.
Pod tweetem szefa RE Donalda Tuska napisał, że takich samych słów używali m.in. Stalin, Lenin, Trocki, Franco.
Tyrmand wielokrotnie atakował też zagranicznych dziennikarzy, którzy w mało przyjazny sposób pisali o rządzie.
Po publikacji jego umowy przez Henry'ego Foya Tyrmand napisał po angielsku: "Już wolałbym pójść na kawę z Henrym Foy'em niż gwałcić polskiego podatnika. Ok, może nie z Foyem. Ten skur****n jest nie do zniesienia".
MSZ się wycofuje
Kilka godzin po tym, jak Foy opublikował skan umowy, MSZ zabrał głos w sprawie współpracy. "Wbrew pojawiającym się informacjom poglądy p. Tyrmanda nie stanowią i nie stanowiły nigdy stanowiska Ministra SZ oraz resortu" - poinformowało MSZ na Twitterze. Dodano także, że Tyrmand "nie był nigdy zatrudniony w MSZ, nie pobierał również wynagrodzenia z tytułu doradztwa społecznego, które miało okazjonalny charakter".
MSZ poinformowało także o zerwaniu współpracy z Tyrmandem. "Z dniem dzisiejszym z uwagi na przekroczenia ram aktywności w zakresie doradztwa społ. przez p.Tyrmanda została uchylona decyzja z lipca br." - głosi wpis resortu.
Wbrew pojawiającym się informacjom poglądy p. Tyrmanda nie stanowią i nie stanowiły nigdy stanowiska Ministra SZ oraz resortu.
— MSZ RP (@MSZ_RP) 1 października 2016
P. Tyrmand nie był nigdy zatrudniony w MSZ, nie pobierał również wynagrodzenia z tytułu doradztwa społ., które miało okazjonalny charakter.
— MSZ RP (@MSZ_RP) 1 października 2016
Z dniem dzisiejszym z uwagi na przekroczenia ram aktywności w zakresie doradztwa społ. przez p.Tyrmanda została uchylona decyzja z lipca br.
— MSZ RP (@MSZ_RP) 1 października 2016
W 2013 roku Matthew Tyrmand krytykował rząd Donalda Tuska i opowiedział się po stronie Jarosława Gowina w jego sporze z ówczesnym premierem:
Autor: pk/kk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/HenryJFoy, twitter.com/MatthewTyrmand, twitter.com/MSZ_RP