- Gdybym miał kilka lat mniej, zmasakrowałbym go – zarzeka się 101-letni Kazimierz Michalski. Mieszkający w Oxfordzie weteran II wojny światowej dzielnie bronił portfela, który chciał mu ukraść młody złodziej. Co prawda mężczyzna uciekł z łupem, ale – zdaniem pana Kazimierza – zdecydowała szybkość młodych nóg, nie siła.
Pan Kazimierz poznał złodzieja na mszy w polskim kościele dominikanów. Niewysoki, mówiący ze szkockim akcentem trzydziestolatek podawał się za budowlańca i zaoferował, że naprawi przeciekający dach mieszkania starszego pana. Ten, niczego nie podejrzewając, zaprosił nowego znajomego do domu.
Gdy tylko za zamknęły się za nimi drzwi, młodszy mężczyzna sięgnął do kieszeni marynarki pana Kazimierza i wyciągnął z niej portfel, w którym było około 400 funtów. Złodziej zapewne spodziewał się bezbronnego staruszka, ale pan Kazimierz nie zamierzał poddać się bez walki. Przetrwał bitwy drugiej wojny światowej i stalinowski gułag, więc zwykły kieszonkowiec nie zrobił na nim wrażenia. Doszło do szarpaniny.
"Gdybym był kilka lat młodszy, zmasakrowałbym mu twarz"
- Walczyłem z nim. Krzyczałem: "przestań" I "oddaj mój portfel", ale on się bronił. Puściłem go i czekałem, aż odda mi portfel, ale on to wykorzystał i szybko zbiegł ze schodów. Nie mogłem za nim gonić, bo mam 101 lat – tłumaczył Polak lokalnej gazecie "Oxford Mail".
Gdybym był kilka lat młodszy, zmasakrowałbym mu twarz. Ale i teraz był ode mnie fizycznie słabszy. Jestem wściekły
"To był ohydny i niewybaczalny atak"
Policja wciąż poszukuje rabusia. – To był ohydny i niewybaczalny atak. Napastnik bez skrupułów okradł starszego pana. To tchórz bez moralnego kręgosłupa i ma szczęście, że sprawa nie skończyła się poważnymi obrażeniami – stwierdził inspektor Colin Paine.
Pan Kazimierz jest jednym z najbardziej szanowanych Polaków wśród lokalnej społeczności. Skradzione pieniądze zbierał z myślą o przekazaniu polskiej organizacji wspierającej studentów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: www.oxfordmail.co.uk