Próba odwołania dyrektora Teatru Słowackiego. "To jest kara za Mickiewicza"

Krzysztof Głuchowski
Głuchowski: to jest kara za Mickiewicza (materiał z 24.07.2023)
Źródło: TVN24

Marszałek województwa małopolskiego ogłosił konkurs na nowego dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, mimo że szef tej instytucji Krzysztof Głuchowski kończy kadencję dopiero za ponad rok. Głuchowski ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że wspomniany konkurs to "rodzaj propagandowego efektu", który chce uzyskać zarząd województwa. Mówił, że podejmowane wobec niego działania "to jest kara za Mickiewicza". Nawiązał w ten sposób do wystawienia w jego teatrze "Dziadów" w reżyserii Mai Kleczewskiej.

Marszałek województwa małopolskiego ogłosił konkurs na nowego dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Obecny szef tej instytucji Krzysztof Głuchowski kończy swoją kadencję 31 sierpnia 2024 roku.

W odpowiedzi pracownicy teatru wydali oświadczenie, w którym wyrazili "pełne poparcie dla kandydatury Krzysztofa Głuchowskiego", obecnego kierownika tej sceny.

Urząd ogłosił konkurs na dyrektora Teatru Słowackiego w Krakowie. Pracownicy nie chcą zmiany

Głuchowski: zarząd województwa chce uzyskać propagandowy efekt

Więcej o tej sytuacji Głuchowski mówił w poniedziałkowych "Faktach po Faktach" w TVN24.

Zapowiedział, że wystartuje w konkursie na dyrektora, chociaż "nie nazywa go konkursem". - To jest bardziej rodzaj propagandowego efektu, który - jak rozumiem - zarząd województwa małopolskiego chce uzyskać, robiąc konkurs bardzo szybko, w ciągu dwóch miesięcy i to w trakcie wakacji - powiedział.

Czytaj też: Sprawa odwołania dyrektora Teatru imienia Słowackiego. Rzecznik Praw Obywatelskich chce wyjaśnień od marszałka Małopolski

Głuchowski: ten konkurs jest robiony po to, żebym go nie wygrał 

 - Nie wiem, czy go wygram, bo ten konkurs jest robiony po to, żebym go nie wygrał. To jest oczywiste. Natomiast my się nie mamy zamiaru poddać - podkreślał.

- Oczywiście stanę do tego konkursu. Śmiem twierdzić, że jestem jednym z najlepiej przygotowanych kandydatów, ponieważ przygotowuję się do tego konkursu od siedmiu lat. Mam potwierdzony program na najbliższe pięć lat - dodał Głuchowski.

- Zespół wymyślił coś fantastycznego, żeby zrobić tak, abym był dyrektorem praktycznie wybranym w wyborach. W związku z tym utworzona jest petycja, którą można podpisywać. Można ją znaleźć na naszym fanpage'u czy też na stronie teatru, gdzie można się podpisać za moją kandydaturą. Mam zamiar uzyskać więcej głosów, niż cały zarząd województwa małopolskiego uzyskał w wyborach do sejmiku. To jest mój cel. Zresztą on nie jest akurat trudny do osiągnięcia - mówił dalej.

Głuchowski: to jest to jest kara za Mickiewicza

Głuchowski był pytany, czy działania podejmowane wobec niego to rodzaj kary za wystawienie "Dziadów" w reżyserii Mai Kleczewskiej w 2021 roku. Oglądanie sztuki odradzała między innymi małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, znana ze swoich prawicowych przekonań i kontrowersyjnych komentarzy.

 - Wiele lat temu narodził się taki Polak, poeta, który się nazywał Adam Mickiewicz. I to jest to jest kara za Mickiewicza. Żyjemy w matriksie, to się powtarza - powiedział Głuchowski.

Dyrektor teatru mówił, że "Adam Mickiewicz jest cały czas groźny dla władzy, która ma autorytarne zapędy". - Te piękne, wspaniałe słowa, zapisane w jego utworach, a przede wszystkim w "Dziadach", nadal wzbudzają lęk - dodał.

- My nie zmienialiśmy słów Mickiewicza. Efekt Mickiewicza jest rażący. "Dziady" Mai Kleczewskiej w naszym teatrze spowodowały reakcję łańcuchową. Najpierw była pani kurator Nowak, (...), a potem zaczęła się procedura mojego odwołania - mówił dalej.

Głuchowski podkreślał, że "żadna władza nie ma prawa cenzurować czy recenzować sztuki". - Żadna władza nie ma prawa ograniczać sztuki. To jest absolutnie podstawowe prawo, zagwarantowane zresztą w konstytucji - kontynuował.

Głuchowski: dziś jest 525. dzień procedury mojego odwołania 

Głuchowski mówił także szerzej o działaniach zmierzających do pozbawienia go funkcji dyrektora.

- Dziś jest 525. dzień procedury mojego odwołania. Jest to absolutny rekord światowy. Sprawdzaliśmy, naprawdę nie ma takiego przypadku, nie znamy przypadku, żeby dyrektor teatru był tak długo odwoływany - zaznaczył Głuchowski.

 - Jestem odwoływany każdego dnia od 525 dni. To w zasadzie dzieje się dlatego, ponieważ my jesteśmy dosyć nierozerwalną rodziną teatralną. Mówię tutaj o prawie dwustu pracownikach teatru, ich rodzinach oraz niesamowitej ilości fantastycznych widzów tego teatru. Więc ta ekipa po prostu robi wszystko na przekór - mówił dalej.  

Głuchowski: dziś jest 525. dzień procedury mojego odwołania 
Źródło: TVN24

Plany odwołania dyrektora

Na początku lipca, w związku z informacją o zamiarze ogłoszenia konkursu, Unia Polskich Teatrów i Stowarzyszenie Dyrektorów Teatrów skierowały list otwarty do Marszałka Województwa Małopolskiego, w którym zaapelowały "o podjęcie dialogu, uszanowanie woli Zespołu Teatru oraz tysięcy widzów i widzek".

Wcześniej, w lutym 2022 roku, wobec Krzysztofa Głuchowskiego zarząd województwa wszczął procedurę odwoławczą. Głuchowskiemu zarzucono naruszenie przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych (miał on nie przeprowadzić postępowania przetargowego na usługi kompleksowego utrzymania czystości w teatrze, a także zawierać kolejne odrębne umowy z wybranym przez siebie wykonawcą).

Czytaj też: Impreza urodzinowa w Operze Wrocławskiej. Są wyniki kontroli

Przedstawiciele władz wojewódzkich jednoznacznie odpierali natomiast argument, że działania podejmowane wobec dyrektora to kara za wystawienie "Dziadów", twierdząc, że nie doszło do jakiejkolwiek próby cenzury ani karania dyrektora za jego działalność twórczą. Głuchowskiego od początku bronili pracownicy i aktorzy kierowanej przez niego sceny.

Czytaj także: