- Nie ma co komentować - tak szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki odniósł się do doniesień "Dziennika" o wysokości swojej odprawy z paliwowego koncernu Orlen. Kownacki, prezes Orlenu za rządów PiS, dostaje co miesiąc ponad 120 tys. zł, w sumie otrzyma nawet półtora miliona złotych - wylicza gazeta.
Odprawa wiąże się z zakazem konkurencji - były prezes przez rok od zakończenia pracy nie może zająć stanowiska w konkurencyjnej spółce. Pieniądze z tytułu zakazu konkurencji Kownacki będzie otrzymywał do kwietnia 2009 roku.
- To nie wymaga komentarza - uważa Piotr Kownacki. Dodaje, że nie widzi tu sprzeczności interesów i pyta dziennikarza: - Czy pan komentuje publicznie swoje zarobki?
"To standard"
- Takie umowy to standard w Płocku. Pieniądze z tytułu zakazu konkurencji otrzymywał także Igor Chalupec, poprzednik Kownackiego, jak i Zbigniew Wróbel, szef Orlenu wskazany przez premiera Leszka Millera - mówi "Dziennikowi" jeden z pracowników płockiego koncernu.
Otrzymuję standardowe odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji. Nie mogę ujawnić kwoty, bo obowiązuje mnie tajemnica. Piotr Kownacki, szef kancelarii prezydenta, były prezes Orlenu
Czy się stoi, czy się leży...
Piotr Kownacki, obecnie szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zarabiał w Orlenie 120 tys. zł miesięcznie, więc blisko 10 razy więcej, niż obecnie w kancelarii. Mnożąc 120 tys. przez rok, wychodzi ponad 1,5 mln. złotych. Po odliczeniu podatku polityk otrzyma na rękę 800 tys. zł - pisze "Dziennik".
- Otrzymuję standardowe odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji. Nie mogę ujawnić kwoty, bo obowiązuje mnie tajemnica - powiedział wcześniej gazecie Kownacki podkreślając, że na stanowisku w kancelarii nie podejmuje żadnych decyzji dotyczących koncernu.
Duże oszczędności
- Nie ujawniamy kwot wypłacanych z tytułu kontraktów menadżerskich, natomiast znajdą się one w składanym co roku sprawozdaniu rocznym spółki - powiedział "Dziennikowi" Dawid Piekarz, rzecznik Orlenu.
Nie można porównywać tych spraw. Bondaryk w przeciwieństwie do Kownackiego pozostaje w paraliżującym go konflikcie interesów, bo jako szef ABW kontroluje Erę, która płaci mu znacznie więcej niż rząd. Z kolei Kownacki jako szef Kancelarii Prezydenta nie ma żadnego wpływu na Orlen. Zbigniew Wassermann, były członek sejmowej komisji śledczej ds. afery Orlenu
Jak się okazuje, kwota odprawy nie znalazła się także w oświadczeniu majątkowym szefa prezydenckiej kancelarii. Można w nim znaleźć jednak ponadstumetrowe mieszkanie, siedem akcji koncernu Orlen oraz 2,5 mln. zł oszczędności.
Nie pierwszy, nie ostatni
W listopadzie tego roku wyszła na jaw inna solidna odprawa wysokiego urzędnika państwowego, szefa ABW Krzysztofa Bondaryka - wykryli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Szef tajnych służb otrzymał blisko pół miliona złotych odprawy od spółki PTC, właściciela sieci komórkowej Era.
- Nie można porównywać tych spraw. Bondaryk w przeciwieństwie do Kownackiego pozostaje w paraliżującym go konflikcie interesów, bo jako szef ABW kontroluje Erę, która płaci mu znacznie więcej niż rząd. Z kolei Kownacki jako szef Kancelarii Prezydenta nie ma żadnego wpływu na Orlen - ocenił Zbigniew Wassermann, były członek sejmowej komisji śledczej ds. afery Orlenu.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, w tym przypadku nie ma konfliktu interesu, a raczej kwestia etyki. - Orlen podlega wielkim ciśnieniom ze świata polityki, dlatego warto zadać sobie pytanie, czy spółka ta powinna wypłacać członkom zarządu tak kosztowne odszkodowania - podsumowuje w "Dzienniku".
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24