Zmiana przepisów z punktu widzenia prawa budowlanego nie jest konieczna. Konieczne jest ich przestrzeganie - powiedział w TVN24 Andrzej Dobrucki, ekspert w dziedzinie budownictwa, były Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego. Odniósł się do pożaru escape roomu w Koszalinie, w którym zginęło pięć młodych osób. Jego zdaniem budynek nie był przystosowany do tej funkcji.
W pożarze, który wybuchł w piątek w Koszalinie przy ul. Piłsudskiego, w pomieszczeniu typu "escape room" zginęło pięć młodych osób. Ofiarami są - jak podał szef MSWiA Joachim Brudziński - 15-letnie dziewczynki, które uczestniczyły w urodzinach jednej z nich.
Poparzony został 26-letni mężczyzna, który stanowił obsługę pokoju.
Komendant Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski ocenił, że przyczyną tragedii był brak dróg właściwej ewakuacji. Poza tym w obiekcie było "wiele innych niedociągnięć". Wskazał m.in., że urządzenia grzewcze znajdowały się za blisko materiałów łatwopalnych.
Ekspert: budynek nie był przystosowany do funkcji escape roomu
Andrzej Dobrucki, ekspert w dziedzinie budownictwa, były Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego powiedział w TVN24, że "zmiana przepisów z punktu widzenia prawa budowlanego nie jest konieczna, natomiast konieczne jest ich egzekwowanie". Zauważył, że nadzór budowlany "stał się bardziej papierowy niż rzeczywisty". - Przecież mamy przepisy, które mówią o dopuszczeniu budynków do danej funkcji, zmiany użytkowania - dodał Dobrucki.
Jego zdaniem budynek w Koszalinie, w którym znajdował się escape room, nie był przystosowany do tej funkcji.
- Co to znaczy zamknięcie młodych dziewcząt w pomieszczeniu, z którego nie mogą się wydostać? Przecież powinna być wcześniej jakaś instrukcja. Powinny wiedzieć, jak się zachować. Powinien być ktoś, kto czuwa nad tym wszystkim. Powinny być urządzenia gdzieś też powieszone do wyłamania okien, drzwi - mówił ekspert.
"Mam żal do kolegów z nadzoru budowlanego"
Przyznał, że ma żal do kolegów z nadzoru budowlanego, iż "nie egzekwowali powinności, które powinni egzekwować". Zauważył, że są przeglądy okresowe, które powinny być wykonywane. Dodał, że podczas nich powinny być zauważone nieprawidłowości. - Jeżeli nie wyłapano, to pytanie czemu. To znaczy, że co? Ktoś przyszedł i powiedział, że to jest dalej budynek mieszkalny bez względu na zmianę funkcji? - pytał Dobrucki.
Jak mówił, powinna być zaznaczona droga ewakuacji, powinien być przeprowadzony instruktaż z tymi, którzy przebywają w pomieszczeniu. - Tego nie było - dodał.
- Powinien być podgląd tych pomieszczeń przez osobę nadzorującą. To wszystko jest zapisane w przepisach prawa budowlanego - zaznaczył. Jego zdaniem w tej chwili będziemy działać w myśl przysłowia "mądry Polak po szkodzie".
Autor: js//plw//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24