Największe w Polsce obserwatorium astronomiczne w podtoruńskich Piwnicach może wkrótce stać się bezużyteczne. Powód? Drogowcy chcą przy nim zbudować szosę. A to uniemożliwi pracę radioteleskopu.
Chlubą Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Piwnicach jest trzeci co do wielkości w Europie radioteleskop. 32-metrowe urządzenie o symbolu RT-4 obserwuje najbardziej odległe obiekty wszechświata. Do pracy potrzebuje bezwzględnej "ciszy w eterze" - dlatego zlokalizowane zostało z dala od miasta i ludzkich siedzib..
Wkrótce jednak radiowy zgiełk w pobliżu Centrum może okazać się całkiem spory. Wszystko za sprawą planów urzędu marszałkowskiego woj. kujawsko-pomorskiego, które zakładają, że zaledwie 1200 metrów od radioteleskopu powstanie droga wojewódzka.
To dla naukowców wyrok: elektromagnetyczny "hałas" samochodów, CB-radia i telefony komórkowe kierowców ciężarówek będą zniekształcać obserwacje tak bardzo, że prowadzenie badań stanie się niemożliwe. - Dla nas telefon komórkowy na Księżycu, czyli oddalony o 180 tys. kilometrów, byłby najjaśniejszym obiektem radiowym na niebie. Każde urządzenie blisko Centrum - mimo że ma inne pasma niż te, na których my odbieramy - jest "słyszalne" - mówi "Gazecie Wyborczej" prof. Andrzej Kus, dyrektor Centrum.
Podtoruński ewenement
Jak podkreśla gazeta, obserwatorium nawet i bez planowanej szosy jest światowym ewenementem - zwykle wokół podobnych ośrodków wyznacza się wielokilometrowe strefy ciszy radiowej i wprowadza zakaz inwestycji w okolicy. Tymczasem astronomowie w Piwnicach już dawno musieli pogodzić się z domami budowanymi w ich sąsiedztwie. Od dziesięciu lat czekają na wytyczenie strefy ochronnej - bez skutku.
Coraz bardziej realne stają się zatem przenosiny centrum spod Torunia w inne, bardziej odludne i spokojne miejsce. To jednak spory wydatek - taka przeprowadzka może kosztować nawet 100 - 150 mln zł. A na to uniwersytetu - noszącego zresztą imię Mikołaja Kopernika - nie stać.
Droga dla Japończyków?
Po tym jak o sprawie obserwatorium w Piwnicach zrobiło się głośno w mediach, odpowiedzialny za wyznaczenie trasy urząd marszałkowski obiecał, że jeszcze raz pochyli się nad projektem szosy. Jak jednak podkreślają urzędnicy zmiana planów jest mało prawdopodobna - trasa przebiegająca w pobliżu obserwatorium jest bowiem - jak tłumaczą - dla Torunia najkorzystniejsza.
Jak zauważyła "Gazeta Wyborcza", Toruń huczy od plotek, że droga jest nagrodą dla japońskiego koncernu Sharp, który wybudował w okolicy fabrykę telewizorów. Nową szosą będzie można łatwiej dojechać do zakładów.
Źródło: TVN24, "Gazeta Wyborcza", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24