Nawet jeśli ktoś jest młody, zdrowy i wydaje się, że spokojnie sobie sam poradzi, powinien być testowany. Bo wtedy, jeśli jego stan się pogorszy, może szybko uzyskać pomoc - powiedział w TVN24 Wojciech Pacholicki, lekarz rodzinny i wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Podkreślił, że gdy mamy objawy sugerujące COVID-19, powinniśmy zgłosić się do lekarza. - Trzeba być bardzo czujnym i nie można lekceważyć nawet błahych objawów - mówił.
W niedzielę resort zdrowia poinformował o 17 259 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i o śmierci 110 zainfekowanych osób. Od początku epidemii w Polsce potwierdzono 1 906 632 zakażeń, a 47 178 osób zmarło. W ciągu ostatniej doby - jak przekazało Ministerstwo Zdrowia - wykonano ponad 59 tysięcy testów na koronawirusa, w tym 11 821 antygenowych.
Pacholicki: osoba, która nie chce się testować jest groźna dla otoczenia
Wojciech Pacholicki, lekarz rodzinny i wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, mówił w TVN24 o osobach, które nie chcą się testować, by potwierdzić lub wykluczyć ewentualne zakażenie.
Jego zdaniem takie postępowanie jest "podwójnie niebezpieczne". - Po pierwsze, taka osoba jest groźna dla otoczenia. Bo nie będąc pewną, czy jest chora, czy nie, może się kontaktować z innymi i przenosić wirusa dalej - tłumaczył. - Po drugie, coraz więcej mamy danych mówiących o tym, że młode osoby, aktywne, dotychczas niechorujące, zapadają na ciężkie postaci COVID, lądują pod respiratorami - zauważył.
Według niego, "niediagnozowanie i zdawanie się na przypadek może spowodować, że w chwili, kiedy ten pacjent zdecyduje się już szukać pomocy, będzie za późno". - Nie odkładajmy tej decyzji. Nawet jeśli ktoś jest młody, zdrowy i wydaje się, że spokojnie sobie sam poradzi, powinien być testowany. Bo wtedy, jeśli jego stan się pogorszy, może szybko uzyskać pomoc - wyjaśniał Pacholicki.
"Trzeba być bardzo czujnym i nie można lekceważyć nawet błahych objawów"
Gość TVN24 mówił również o tym, jakie symptomy powinny skłonić nas do zgłoszenia się do lekarza.
- Sama choroba w tej chwili ma różny obraz. Generalnie wszystkie objawy infekcyjne z towarzyszącą wysoką gorączką, kaszlem, bólem gardła, powinny być podejrzewane o to, że mogą być spowodowane przez COVID - mówił wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Jak ocenił, pacjent z takimi objawami "powinien trafić na test w celu potwierdzenia lub wykluczenia zakażenia COVID-em". - Trzeba być bardzo czujnym i nie można lekceważyć nawet błahych objawów. U wielu osób na początku to jest tylko ból gardła, gorsze samopoczucie, a po dwóch-trzech dniach pojawia się kaszel, duszność - wyliczał.
- Nie odkładajmy decyzji o kontakcie z przychodnią - zaapelował lekarz rodzinny. Jak zauważył, kontakt z lekarzem wcale "nie musi być osobisty". - Większość naszych pacjentów może komunikować się zdalnie, mogą skorzystać z porady i dostać skierowanie na test, nie narażając się na wizytę w przychodni - mówił Pacholicki.
"Widać, że ten wirus roznosi się coraz szybciej"
Lekarz odniósł się także do niedzielnego apelu ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. "Czekają nas trudne tygodnie. Pilnujmy się!" - napisał szef resortu na Twitterze. .
Średnia raportowanych zakażeń z ostatnich siedmiu dni to 15 930. Bilans ten jest o ponad 25 procent większy od ubiegłotygodniowej średniej. W minioną niedzielę 7 marca średnia z siedmiu dni wyniosła 12 562.
Zdaniem Pacholickiego takie apele Polacy "powinni traktować ultrapoważnie".
- Obserwujemy wzrost liczby pacjentów w naszych przychodniach, tych, którzy zgłaszają się osobiście i tych, którzy zgłaszają się na porady telefoniczne. Obserwujemy również, że duża część z nich ma potem pozytywne wyniki testu na COVID - mówił.
Według niego "widać, że ten wirus roznosi się coraz szybciej". - Jeżeli nałożymy tę zakaźność wirusa na zmęczenie rodaków, którzy już nie chcą nosić maseczek, którzy już chcą wyjść z domów, to ryzyko, że epidemia będzie przyrastała jeszcze szybciej niż te 25 procent, jest bardzo duże - mówił lekarz rodzinny. - Wszystkie apele o to, żeby na siebie uważać, żeby zachować dystans, powinny być wysłuchane - podkreślił Pacholicki.
Źródło: TVN24