"Poddałem się badaniu na obecność koronawirusa" - poinformował marszałek Senatu Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej, który niedawno wrócił z Włoch. Upublicznił negatywny wynik swojego testu. Europosła PiS Adama Bielana, który zarzucił Grodzkiemu, że "ryzykował zdrowiem" swoim, oficerów Służby Ochrony Państwa i innych senatorów, publikacja ta nie przekonała. "Cieszę się, że Pańskie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie nie zakończyło się infekcją" - oświadczył.
Na świecie wykryto do tej pory ponad 110 tysiące zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 i około 4 tysięcy zgonów spowodowanych wywoływaną przez niego chorobą COVID-19. W Europie największa epidemia ma miejsce we Włoszech, gdzie odnotowano 9 tysięcy zakażeń i 463 zgony.
Bielan pytał o podróż Grodzkiego
Do pojawiających się w mediach doniesień o włoskiej podróży marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (Koalicja Obywatelska) odniósł się Adam Bielan, rzecznik sztabu wyborczego Andrzeja Dudy i europoseł PiS.
- Docierają do nas informacje kolportowane przez media, że w ostatnim tygodniu we Włoszech przebywał z wizytą prywatną marszałek Senatu Tomasz Grodzki - mówił w poniedziałek Bielan. - Pan marszałek nie odpowiada na pytania dziennikarzy, czy rzeczywiście był we Włoszech i zaryzykował zdrowiem nie tylko swoim, ale oficerów Służby Ochrony Państwa, którzy muszą mu towarzyszyć i jednocześnie zaryzykował zdrowiem senatorów, bo przyjechał prosto z lotniska na posiedzenie Senatu - kontynuował.
- Jeżeli by się okazało, że rzeczywiście pan marszałek Tomasz Grodzki był na wakacjach, feriach we Włoszech, to powstaje problem, dlaczego obrady Senatu były opóźnione o cztery dni - dodał. Zdaniem Bielana posiedzenie Senatu "było odroczone" ze względu na urlop marszałka Izby.
Grodzki: wzywam Bielana, by nie siał paniki
Marszałek Grodzki w poniedziałkowej rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" przyznał, że wrócił w ostatnich dniach z urlopu we Włoszech, ale zastrzegł, że nie był w regionie, w którym pojawiły się wówczas ogniska zakażeń. Zapewnił też, że wykonał też badania na obecność koronawirusa, "aby pełniąc funkcje publiczne, nie narażać innych".
Później odniósł się do słów Bielana w mediach społecznościowych. "W poczuciu odpowiedzialności poddałem się badaniu na obecność koronawirusa i upubliczniam jego wynik. Wzywam Adama Bielana, by nie siał paniki i nie odwracał uwagi od problemów własnego obozu politycznego w kampanii prezydenckiej" - napisał na Twitterze.
Dołączył skan wyniku wykonanego w poniedziałek badania laboratoryjnego na obecność koronawirusa. Czytamy w nim, że "nie wykryto" zakażenia.
Bielan nie pozostawił tego wpisu bez reakcji. "Cieszę się, że Pańskie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie nie zakończyło się infekcją. Mam nadzieję, że dotyczy to również oficerów SOP, którzy towarzyszyli Panu w prywatnym wyjeździe do Włoch" - napisał.
Budka: marszałek Senatu z pewnością wie, jakie są objawy zakażenia
O wizytę Grodzkiego we Włoszech był pytany w poniedziałek w "Faktach po Faktach" w TVN24 przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. - Nie mam pojęcia, gdzie był marszałek Senatu. Wiem, że był w Senacie chyba w piątek - oświadczył.
Ocenił, że jeżeli Grodzki wrócił z Włoch, "to z pewnością - jako wybitny lekarz, świetny specjalista - wie, jakie są objawy".
Uznał, że marszałek powinien podać się ewentualnej kwarantannie tylko "jeżeli miałby z kimś styczność", kto jest zakażony. - Natomiast nie słyszałem o takiej procedurze, której miałyby być poddane wszystkie osoby wracające z Włoch. Przypomnę, że pan minister (zdrowia Łukasz) Szumowski mówił o tym, że takich potrzeb nie ma, więc ja bym jednak skupił się na tym, co państwo może robić - dodał Budka.
Autorka/Autor: akr//rzw
Źródło: PAP, TVN24