Szpital w Kędzierzynie-Koźlu w trzy dni został przeorganizowany i przebudowany tak, by stać się tzw. szpitalem jednoimiennym. Od tej pory przyjmuje wyłącznie pacjentów z COVID-19. Dziennikarze "Czarno na białym" weszli do środka i na własnej skórze przekonali się, jak trudno pracować w takich warunkach. Ich 20-minutowy reportaż premierowo od środy można oglądać w TVN24 GO.
Po korytarzach szpitala w Kędzierzynie-Koźlu jeszcze niedawno chodzili pacjenci i bliscy, którzy ich odwiedzali. W połowie marca wszystko się zmieniło - placówka stała się tzw. szpitalem jednoimiennym, wyznaczonym do leczenia chorych na COVID-19. - Pacjenci są sami, izolowani, bez rodziny. To jest bardzo smutna choroba - mówi Krzysztof Waszkiewicz, lekarz pracujący w kędzierzyńskim szpitalu.
Reporter Dariusz Kubik i operator Hubert Mastalerz jako pierwsi dziennikarze weszli do środka szpitala jednoimiennego. W swoim reportażu pokazali, jak wygląda praca i walka o życie pacjentów w takiej placówce. Za zgodą jej dyrektora byli między innymi w strefie przeznaczonej wyłącznie dla chorych na COVID-19.
- Otwiera pani te drzwi i co pani czuje? - pytał dziennikarz pracującą tam pielęgniarkę.
- Na pewno strach - przyznała.
280 kombinezonów dziennie
- Pierwsze wejście na oddział to był olbrzymi stres, trudności w pozbieraniu myśli i w badaniu tych pacjentów. Kolejne dni pozwoliły na opanowanie tego wszystkiego - opowiada w reportażu Stanisław Skubis, lekarz w kędzierzyńskim szpitalu. Ma za sobą 31 lat doświadczenia zawodowego, ale na oddziale zakaźnym pracuje zaledwie od miesiąca.
"Opanowanie tego wszystkiego" to także m.in. opanowanie obowiązujących obecnie w placówce procedur. Obowiązkowe założenie kombinezonu, maski, rękawic i butów zajmuje medykom około 10 minut. W takim stroju robią obchód lekarski - zazwyczaj trwa on dwie i pół godziny. Zużyta odzież, zaraz po kontakcie z chorymi, trafia do specjalnych worków. Każdego dnia personel zużywa około 280 kompletów kombinezonów.
W celu minimalizowania kontaktu wyniki badań wywieszane są na drzwiach oddziału intensywnej terapii. Z lekarzami z bezpiecznej strefy pielęgniarki komunikują się także za pomocą telefonów, choć w maskach ledwo się słyszą i rozpoznają.
"My ich żegnamy"
- Tu jest jak na wojnie - mówi doktor Skubis i przyznaje, że niektóre z doświadczeń z pracy w szpitalu jednoimiennym spotkały go po raz pierwszy. Przywołuje m.in. historię zakażonego małżeństwa, które musiało zostać rozdzielone. - Małżonek na OIOM-ie umiera, żona nie ma możliwości się z nim pożegnać - opowiada.
O takich sytuacjach w reportażu mówi także pielęgniarka Ewa Zielińska: - My im (pacjentom z COVID-19 - red.) zastępujemy rodzinę, my im zastępujemy bliskich, my z nimi rozmawiamy. My ich nawet żegnamy, bo rodzina nie może tego zrobić.
Cały 20-minutowy reportaż Dariusza Kubika i Huberta Mastalerza dostępny jest na platformie TVN24 GO.
O kulisach pracy nad reportażem Dariusz Kubik opowiedział w środę we "Wstajesz i wiesz" w TVN24. Zobacz całą rozmowę:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24