Zwykle gaszą pożary, teraz wożą pacjentów, pracują w szpitalu i podają leki. Czasem przyjeżdżają do wypadku zamiast karetki. Coraz więcej strażaków bezpośrednio walczy z epidemią. Ich pracy z bliska przyglądał się Łukasz Wieczorek. Materiał magazynu "Polska i świat".
Jest zgłoszenie: trzeba zawieźć starsze małżeństwo na szczepienie. Strażacy szykują samochód - to kolejna typu akcja w tym tygodniu. - Pacjenci są uprzedzeni o tym, że to straż pożarna przyjedzie, więc zdziwieni nie są. Czasami wyobrażają sobie jedynie, że będziemy podjeżdżać po te osoby wozami gaśniczymi, a nie osobowymi – mówi prezes OSP Stara Miłosna Paweł Grabiec.
Strażacy transportują osoby, które samodzielnie nie są w stanie dotrzeć do punktu szczepień. Od stycznia z takiej pomocy skorzystało ponad 11 tysięcy ludzi. Strażacy pomagają na różnych frontach walki z koronawirusem. Pracują przed szpitalami, gdzie stawiają tymczasowe izby przyjęć i coraz częściej pracują w samych szpitalach. - Są to oddelegowani strażacy, którzy posiadają uprawnienia ratownika medycznego. Podają leki, kroplówki, pobierają krew do badań. Mogą obsługiwać też respiratory – mówi Łukasz Płaskociński z Komendy Miejskiej PSP w Warszawie.
"W przypadku braku tlenu, my go alarmowo dowieziemy do szpitali"
Na razie w szpitalach pracuje 114 strażaków, od 1 kwietnia będzie ich 155. Strażacy pracują w szpitalach, czasem zastępują ratowników na ulicach. Zdarza się, że brakuje karetek i to strażacy jadą z pomocą - tak było po zderzeniu tramwajów w Warszawie. - Na miejscu okazało się, że dwie osoby potrzebują pomocy medycznej. Została im udzielona, następnie po przyjeździe pogotowia, pacjenci zostali przekazani i pogotowie przetransportowało ich do szpitala – mówi Płaskociński.
Strażacy oczyszczają też przystanki, rozwożą jedzenie ludziom na kwarantannie, roznoszą ulotki o akcji szczepień - przygotowano ich 10 milionów. - Na terenie naszego województwa mamy cztery bazy, w których jest dodatkowy zapas tlenu - w przypadku braku, my go alarmowo dowieziemy do szpitali. To jest kolejne zadanie, które strażacy obsługują – zwraca uwagę rzecznik wielkopolskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu Sławomir Brandt. Tylko w Wielkopolsce od początku pandemii strażacy dostali 13,5 tysiąca zgłoszeń związanych z wirusem.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock