Po przełożeniu na późniejszy termin najbliższego posiedzenia Senatu, podobną decyzję podjął także Sejm. Zmiany mają związek z doniesieniami o zakażeniach koronawirusem wśród senatorów. Do poniedziałku trójka z nich potwierdziła, że choruje na COVID-19.
W sobotę senator Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15 Jan Filip Libicki poinformował, że jest zakażony koronawirusem. W poniedziałek podobną informację przekazali senatorzy Artur Dunin (KO) i Ryszard Bober (Koalicja Polska). Kwarantannie poddali się senator niezrzeszony Krzysztof Kwiatkowski i senator PiS Ryszard Majer.
W poniedziałek wieczorem dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka przekazał, że zaplanowane na 7 sierpnia posiedzenie Sejmu zostało przesunięte na 14 sierpnia. Opóźniona zostanie tym samym przerwa wakacyjna posłów, kolejne posiedzenie miało się bowiem odbyć dopiero 16 i 17 września. Wcześniej, decyzją marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, przełożone zostało o tydzień (z 4-7 sierpnia na 11-13 sierpnia) posiedzenie Senatu.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska poinformowała, że decyzja w sprawie zmiany terminarza Sejmu zapadła w sposób jednogłośny. - Przede wszystkim dbamy o to, aby postępować bezpiecznie i aby obrady Sejmu i Zgromadzenia odbyły się z zaleceniami głównego inspektora (sanitarnego) - wyjaśniła. Potwierdziła, że do tej pory nieznane są przypadki zakażeń wśród posłów. - To konsekwencja wcześniejszych decyzji i stosowania się do zaleceń - oceniła.
Testy dla posłów na koszt Sejmu
Na 6 sierpnia na godzinę 10 zwołane jest Zgromadzenie Narodowe, podczas którego Andrzej Duda złoży przysięgę i obejmie urząd na drugą kadencję.
Jak przekazała w rozmowie z TVN24 posłanka Lewicy Joanna Senyszyn, Kancelaria Sejmu poinformowała posłów o możliwości przeprowadzenia testu na koronawirusa na koszt kancelarii. Zdaniem parlamentarzystki jest to związane właśnie z zaprzysiężeniem prezydenta. - Chodzi o to, żeby posłowie i senatorowie szybko się przed 6 sierpnia przebadali, Sejm i Senat zwrócą za to pieniądze, żeby można było tę uroczystość przeprowadzić - stwierdziła. Senyszyn przekazała, że sama nie planuje wykonać testu na koronawirusa, nie weźmie też udziału w zaprzysiężeniu prezydenta.
Szczerba: testy uzasadnione ze względu na bezpieczeństwo
Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej potwierdził informację o opłacaniu posłom testów. - Takie testy są uzasadnione ze względu na bezpieczeństwo nie tylko nas, ale też pracowników Sejmu i dziennikarzy - zaznaczył.
- Pismo, które otrzymaliśmy, wskazuje, że to jest test jednorazowy, związany z tym, co się będzie działo w tym tygodniu. Dla tych, którzy będą brali udział w Zgromadzeniu Narodowym - przekazał poseł. Ocenił, że to "pozytywna inicjatywa", ale "chciałby, żeby wszyscy obywatele mieli równy dostęp do testów, a nie tylko parlamentarzyści".
Grodzki: mamy wypracowane procedury
- Jesteśmy w kontakcie z władzami sanitarno-epidemiologicznymi i w pełni podporządkowujemy się ich zaleceniom - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Jak dodał, dla senatorów, którzy przebywają w Warszawie, w najbliższych dniach zorganizowane zostaną testy na obecność koronawirusa, natomiast senatorowie przebywający w miejscach zamieszkania zostaną skontaktowani z lokalnymi władzami sanitarno-epidemiologicznymi.
Jak tłumaczył, Kancelaria Senatu skierowała do władz sanitarno-epidemiologicznych listę kilkudziesięciu nazwisk senatorów i pracowników Senatu, którzy mieli kontakt z zakażonym. Dodał jednak, że Libicki kontaktował się również z posłami, w tym wicemarszałkami Sejmu. Podkreślił, że on osobiście nie kontaktował się z senatorem Libickim z uwagi na to, że przebywał na urlopie. - Sytuacja jest standardowa. Po kilku miesiącach walki z koronawirusem mamy wypracowane procedury - powiedział.
Marszałek Grodzki wyraził nadzieję, że senator Libicki szybko powróci do zdrowia, oraz że w przyszłym tygodniu "w sposób hybrydowy będziemy mogli przeprowadzić normalne posiedzenia i komisji i plenerowe Senatu".
Zgromadzenie Narodowe w reżimie epidemiologicznym
Marszałek Senatu przekazał, że jest w kontakcie z marszałek Sejmu Elżbietą Witek, z którą przyjęli zasadę, że zgodnie z obowiązującymi standardami Zgromadzenie Narodowe będzie odbywało się w reżimie pandemii. Jak dodał, szczegółowy list w sprawie warunków zorganizowania Zgromadzenia Narodowego przesłał już Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas. - Nową rzeczą jest to, że nie wystarczy zwykła maska, jaką wielu z nas nosi, tylko musi być to maska o podwyższonym poziomie zapobiegającym przenikalności zarazków, będzie dystans społeczny - dodał Grodzki. Ponadto, jak mówił marszałek Senatu, część senatorów będących w kwarantannie nie będzie mogła wziąć udziału w posiedzeniu, a część deklarowała, że nie planowała w nim brać udziału.
Źródło: TVN24