SOR-y się pytają, czy mamy miejsce, z innych szpitali lekarze dzwonią, więc przepływ pacjentów jest dosyć duży – informowała w programie "Tak jest" w TVN24 ordynatorka Oddziału Chorób Zakaźnych w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu dr Wiesława Błudzin. Z kolei twórca bazy danych o koronawirusie w Polsce Michał Rogalski przewidywał, że czterocyfrowa liczba zgonów jest bardzo realna.
Ordynatorka Oddziału Chorób Zakaźnych w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu dr Wiesława Błudzin w programie "Tak jest" w TVN24 zwróciła uwagę, że "od kilku dni widzimy, że oddział się zapełnia całkowicie". - Właściwie mamy ze dwa miejsca wolne. Oprócz tego, że leżą pacjenci z covidem, z zapaleniami płuc, z cukrzycą, dializowani, to jeszcze mamy dwóch pacjentów z AIDS, pacjentów z zakażeniem przewodu pokarmowego, gdzie oni nie mogliby być nigdzie indziej hospitalizowani – zwróciła uwagę.
- Jeżeli kogoś wypiszemy, to zaraz przychodzą kolejne osoby. SOR-y się pytają, czy mamy miejsce, z innych szpitali lekarze dzwonią, więc przepływ pacjentów jest dosyć duży. Tych pacjentów nie da się wypisać w ciągu kilku dni, bo jeśli ktoś ma zapalenie płuc i jest na tlenoterapii, jest intensywnie leczony, a ma choroby współistniejące, to on u nas leży dwa, trzy tygodnie – przekazała dr Wiesława Błudzin.
- Te zapalenia płuc są dziwne, specyficzne, one długo trwają – podkreśliła dr Wiesława Błudzin. Ordynatorka oddziału zakaźnego wyjaśniła, że osoby, które nie wymagają tlenoterapii, wypisywane są do domów i dalej kontrolowane – wszystko to, żeby zwolnić miejsca następnym ciężko chorym pacjentom.
Zwróciła uwagę, że chociaż częściej umierają osoby starsze, które cierpią na wiele innych chorób, zdarzają się przypadki ciężkich zachorowań u osób młodszych. - Były też osoby młode, które wręcz się dusiły. Jestem lekarzem z długą praktyką, ale przebieg choroby jest naprawdę nieprzewidywalny. (...) U każdego choroba przebiega inaczej i nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć - podkreśliła.
"Czterocyfrowa liczba zgonów jest bardzo realna"
Twórca bazy danych o koronawirusie w Polsce Michał Rogalski przewiduje, że liczba osób wymagających intensywnej terapii, między innymi przy wykorzystaniu respiratorów, będzie przez kilka tygodni rosła. – Czterocyfrowa liczba zgonów jest bardzo realna. Na tysiącu osób możemy nie skończyć – przestrzegł.
- Obawiam się, jak się społeczeństwo zachowa podczas Świąt Wielkanocnych. Obawiam się, że będzie to okres, który później zobaczymy w statystykach. Może sprawić, że ta fala będzie się nam dłużej ciągnęła i w efekcie będzie tragedia i tysiące zgonów – dodał.
Koronawirus w Polsce
Ostatniej doby wykonano rekordową liczbę testów na koronawirusa – 109 430, w tym 24 421 antygenowych. Wykryto największą od początku pandemii liczbę zakażeń, 35 251 – poinformowało w czwartek Ministerstwo Zdrowia.
Resort poinformował też, że łącznie przebadano dotąd 12 145 470 próbek pobranych od 11 828 428 osób. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, odkąd uzyskali taką możliwość, zlecili 3 264 805 badań na wykrycie wirusa SARS-CoV-2.
Do tej pory największa wykonana liczba testów w ciągu doby to 107,7 tys., w piątek 26 marca. Wtedy badania potwierdziły zakażenie u 35 143 osób. Była to też wówczas najwyższa od początku pandemii liczba dziennych wykrytych nowych chorych z COVID-19.
Źródło: TVN24 PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24