Sytuacja epidemiologiczna, jeżeli ją odniesiemy na przykład do początku stycznia, w jakiś sposób się unormowała, nawet mamy pewne trendy spadkowe. Ale to nie jest powód do nadmiernego optymizmu, a powiedziałbym raczej, że do dalszej ogromnej ostrożności – mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Andrzej Trybusz, były Główny Inspektor Sanitarny. Wskazywał też, które restrykcje mogłyby jego zdaniem być zniesione lub poluzowane.
Do 31 stycznia obowiązują wprowadzone pod koniec grudnia restrykcje. Zamknięte są, z pewnymi wyjątkami, między innymi galerie handlowe, hotele, stoki narciarskie.
- Zalecałbym daleko idącą ostrożność. Faktem jest, że sytuacja epidemiologiczna, jeżeli ją odniesiemy na przykład do początku stycznia, w jakiś sposób się unormowała, nawet mamy pewne trendy spadkowe. Ale to nie jest powód do nadmiernego optymizmu, a powiedziałbym raczej, że do dalszej ogromnej ostrożności – mówił generał, doktor nauk medycznych Andrzej Trybusz, były Główny Inspektor Sanitarny, pytany o to, czy w obecnej sytuacji możliwe jest zniesienie części obostrzeń. Dodał jednak, że "w tym stanie bez przerwy żyć nie możemy". - Wydaje mi się, że można powolutku myśleć o luzowaniu pewnych obostrzeń – powiedział.
Które restrykcje powinny być luzowane w pierwszej kolejności?
W ocenie generała Trybusza jednymi z pierwszych obostrzeń, które można poluzować, są te dotyczące galerii handlowych. - Duże przestrzenie, przy zachowaniu reżimu sanitarnego, nie stanowią jakiegoś zagrożenia – zwracał uwagę.
Jako kolejne ograniczenie, które można by było znieść, były Główny Inspektor Sanitarny wskazał te dotyczące stoków narciarskich. - Sama jazda po stoku nie jest zagrożeniem epidemicznym. Oczywiście tu jest problem wyciągów, kolejek do wyciągów, ale to też jest możliwe do uregulowania – wskazywał. - Rozłożyłbym to na etapy i przy ścisłej analizie sytuacji epidemiologicznej, po kolei można by było rezygnować. Ale cały czas obserwując sytuację epidemiologiczną – zaznaczył rozmówca "Faktów po Faktach".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24