Zaproszenie marszałek Sejmu Elżbiety Witek dla szefów klubów i kół parlamentarnych na rozmowy w sprawie walki z pandemią COVID-19 komentował w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Ocenił, że to "rozpaczliwa próba przyznania się do braku jakiejkolwiek strategii działania". Nawiązał także do słów wiceministra zdrowia Waldemara Kraski. - Teraz dostrzegliście gen sprzeciwu u Polaków? Kiedy protestowaliśmy w obronie konstytucji, (...), to tego genu sprzeciwu nie widzieliście - powiedział. Wiceminister infrastruktury Marcin Horała (PiS) przyznał, że byłby skłonny poprzeć projekt ustawy dotyczący weryfikacji szczepień pracowników.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaprosiła na środę szefów klubów i kół parlamentarnych na rozmowę w sprawie wyjścia "ponad podziałami" z projektem ustawy dotyczącym weryfikacji szczepień pracowników. Według niej, jeżeli kluby i koła parlamentarne na środowym spotkaniu wyrażą zgodę i wolę współpracy, powinien powstać międzyklubowy zespół, który wypracuje założenia ustawy.
Przygotowanie projektu ustawy dotyczącej szczepień pracowników już kilka miesięcy temu zapowiadał minister zdrowia Adam Niedzielski. Ostatecznie jednak o zamiarze złożenia takiej propozycji w Sejmie (jako projektu poselskiego) poinformowali w ubiegłą środę posłowie PiS Czesław Hoc i Paweł Rychlik. Projekt nie wpłynął jeszcze do Sejmu. Zapowiedź jego złożenia otwarcie krytykowali posłowie, m.in. Anna Maria Siarkowska z klubu PiS.
Zgorzelski: rozpaczliwa próba przyznania się do braku jakiejkolwiek strategii działania
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) w nawiązaniu do zaproszenia marszałek Witek powiedział, że "my zawsze odpowiadamy na zaproszenie, kiedy jest ono kierowane do naszego klubu, ale też zdajemy sobie sprawę, że to zaproszenie jest rozpaczliwą próbą przyznania się do braku jakiejkolwiek strategii działania".
- Ten rząd dzisiaj leży na włosku pani poseł Siarkowskiej i na panu Kowalskim (Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski - przyp. red.). Tak naprawdę od nich zależy, w która stronę rząd będzie kierował swoją uwagę – ocenił. Dodał, że "rząd boi się, że jeżeli położyłby na stole projekt rządowy, to mogłoby to wywołać skutki i reperkusje takie, że nie mieliby po prostu większości".
- Jeszcze niedawno usłyszeliśmy od wiceministra zdrowia, że nie wolno wprowadzać różnego rodzaju obostrzeń, bo w Polakach jest taki naturalny gen sprzeciwu. Na Boga, nie obrażajcie inteligencji Polaków. Teraz dostrzegliście gen sprzeciwu u Polaków? Kiedy protestowaliśmy w obronie konstytucji, kiedy protestowaliśmy przeciwko łamaniu i dewastowaniu wymiaru sprawiedliwości, to tego genu sprzeciwu nie widzieliście u Polaków – mówił Zgorzelski. Nawiązał do wypowiedzi wiceministra zdrowia Waldemara Kraski.
Wiceminister infrastruktury Marcin Horała (PiS) powiedział, że "nie znamy ostatecznego kształtu ustawy po procesie legislacyjnym", ale "co do zasady byłby skłonny to poprzeć".
Horała dodał, że godzimy się na to, żeby na przykład w gastronomii pracownicy mieli wykonane określone badania, co też może "ingerować w (ich) prywatność". Dlatego, mówił, gdyby z samej informacji dotyczącej szczepienia "nie wynikała jakaś szczególna represja, ale na przykład przeniesienie niezaszczepionego pracownika do zadań, w których będzie miał mniejszy kontakt z ludźmi, można w tej sytuacji tę ustawę poprzeć". Zaznaczył jednak, że rozumie, iż są różne zdania.
Horała o momencie na bardziej restrykcyjne ruchy
Horała pytany, co musi się stać, by polski rząd wprowadził jakiekolwiek obostrzenia dla osób niezaszczepionych, odpowiedział, że istnieją różnego rodzaju ograniczenia, tylko należy ich przestrzegać.
- Na przykład ograniczenia liczebności osób w różnego rodzaju obiektach, np. obowiązek noszenia masek w przestrzeniach zamkniętych – dodał. Pytany, czy widzi, żeby ktokolwiek to kontrolował, odparł, że "sanepid wzmożył swoje kontrole i niewątpliwie te obostrzenia powinny być przestrzegane, po to, żeby uniknąć tych dalej idących".
Dopytywany, co jeszcze musi się stać, żeby wprowadzić obostrzenia dla niezaszczepionych, Horała powiedział, że "jest to groźba tego, że system pomocy osobom, które są zakażone, przekroczy granicę swojej wydolności, że będziemy widzieli, że zbliżamy się do momentu, kiedy nie będzie można ludziom nieść adekwatnej pomocy". – Jeżeli taki moment nastąpi, to będzie moment na bardziej restrykcyjne ruchy – dodał.
Zgorzelski: rządu schował głowę w piasek
Zgorzelski powiedział, że "największy zarzut ma do tego rządu za to, że schował głowę w piasek, uważał, że ta pandemia po prostu minie, że to jakoś przepłynie". – Nie słuchaliście rad opozycji, wyśmiewaliście nas, a myśmy proponowali konkretne rozwiązania. Dzisiaj, kiedy okazuje się, że eksperci Rady Medycznej mówią wam i przedstawiają konkretne argumenty, to wy mówicie, że to są tylko eksperci, ich nie można do końca słuchać – mówił wicemarszałek, zwracając się do Horały.
- Dzisiaj nie gospodarka jest najważniejsza, tylko zdrowie Polaków – podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24