Ten, kto deprecjonuje życie osób słabszych, najstarszych, najbardziej wrażliwych, przygotowuje się na deprecjonowanie życia wszystkich - mówiła w TVN24 Magdalena Wolnik ze Wspólnoty Sant'Egidio. Jak dodała, apel wspólnoty przeciwko stosowaniu selektywnej opieki zdrowotnej "to swojego rodzaju moralny bunt, który mamy nadzieje zmieni kierunek w opiece nad starszymi, aby nie byli uważani za osoby będące ciężarem czy osoby bezużyteczne".
W dobie pandemii COVID-19 w grupie najwyższego ryzyka są przede wszystkim osoby starsze, które stanowią największy odsetek wśród ofiar śmiertelnych choroby powodowanej przez koronawirusa. W związku z epidemią wspierająca ubogich Wspólnota Sant'Egidio, czyli Wspólnota świętego Idziego - katolicka, świecka organizacja popularyzująca idee ekumenizmu i niosąca wsparcie ubogim, wystosowała apel do społeczności międzynarodowej "przeciwko stosowaniu selektywnej opieki zdrowotnej". Przypomniała także o zasadach równego traktowania wszystkich pacjentów i powszechnego prawa do opieki zdrowotnej.
"Wartość życia pozostaje taka sama dla wszystkich"
- To apel o rehumanizację naszych społeczeństw - mówiła na antenie TVN24 Magdalena Wolnik ze Wspólnoty Sant'Egidio. Podkreśliła, że jego sygnatariusze - zarówno osobistości z całej Europy, jak i tysiące zwykłych obywateli - podkreślają, że "wartość życia pozostaje taka sama dla wszystkich".
- Ten, kto deprecjonuje życie osób słabszych, najstarszych, najbardziej wrażliwych, przygotowuje się na deprecjonowanie życia wszystkich - przekonywała. Jak dodała, apel wspólnoty "to swojego rodzaju moralny bunt, który mamy nadzieje zmieni kierunek w opiece nad starszymi, aby nie byli uważani za osoby będące ciężarem, czy osoby bezużyteczne".
W wielu krajach w obliczu tych wyzwań, ale także już wcześniej, pojawił się niebezpieczny model, który sprzyja selektywnej opiece zdrowotnej, uznającej życie osób starszych za zbyteczne.
Wolnik: Lekarze musieli stawać przed dramatycznymi decyzjami
- W Polsce całe szczęście nie dochodziło do dramatycznych wyborów, kogo podłączać do respiratorów, nie mieliśmy aż tylu chorych, ale wiemy o tym, że takie wybory w innych krajach miały miejsce, że lekarze musieli stawać przed takimi dramatami. Zdarzały się także sytuacje, kiedy osoby starsze w ogóle nie były transportowane do szpitala. W wielu krajach w obliczu tych wyzwań, ale także już wcześniej, pojawił się niebezpieczny model, który sprzyja selektywnej opiece zdrowotnej, uznającej życie osób starszych za zbyteczne - zauważyła Wolnik.
Jej zdaniem, to naturalne, że postępujący wiek wiąże się z większą wrażliwością i licznymi chorobami, ale "jeżeli to ma usprawiedliwiać wybór leczenia osób młodszych i zdrowszych, to jesteśmy na niebezpiecznej granicy". - Zgoda na takie rozwiązanie jest zarówno po ludzku, jak i z punktu widzenia prawa, nie do zaakceptowania - podkreśliła.
Dodała, że wspólnota jest przede wszystkim zaniepokojona "bolesnymi historiami masowych zgonów osób starszych w domach opieki". Jak wskazała, według Światowej Organizacji Zdrowia blisko połowa osób zmarłych z powodu COVID-19 mieszkała w domach opieki. - Udało się natomiast ochronić wiele osób starszych pozostających w swoich domach, pod opieką rodziny lub innych osób, i to właśnie powinno dać nam do myślenia - zauważyła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24