Była premier i szefowa PO Ewa Kopacz w czwartek w Gdańsku nagrywała spot zachęcający do udziału w marszu Komitetu Obrony Demokracji 4 czerwca. Rzecz w tym, że oficjalnie Platforma prawdopodobnie na marsz się nie wybiera - z Grzegorzem Schetyną na czele. Czy KOD podzieli PO?
Kopacz przyznała, że prawdopodobnie w klubie nikt nie wie o jej inicjatywie związanej z demonstracją KOD zaplanowanej na 4 czerwca. Tłumaczyła, że nie jest to oficjalne stanowisko partii, ale jej osobista zachęta do wzięcia udziału w marszu.
- To jest tylko i wyłącznie do sieci wpuszczony przekaz przeze mnie zachęcający do pójścia na tę demonstrację - powiedziała reporterowi TVN24.
W opinii byłej szefowej PO obecność partii w inicjatywach KOD jest konieczna.
Mówiła, że jest przekonana, że obecność i rola, jaką PO odegrała podczas organizacji ostatniego marszu, jest ważna. - Jesteśmy zwolennikami mobilizowania ludzi do tego, żeby wychodzili na te manifestacje, żeby podkreślali z uśmiechem swoje racje, ale też mówili "nie" dla złej polityki, którą robi dzisiaj PiS - oceniła była premier.
PO nie pomaszeruje?
Problem polega jednak na tym, że oficjalnie PO nie przedstawiła stanowiska co do sobotniego marszu.
Nieoficjalnie mówi się, że kierownictwu PO jest coraz mniej po drodze z KOD. Prawdopodobnie Grzegorza Schetyny nie będzie na sobotnim marszu "Wszyscy dla wyborów". - KOD nie życzył sobie obecności partii politycznych na tym spotkaniu 4 czerwca. To jest spotkanie KOD i trzech prezydentów byłych - powiedział reporterowi TVN24 Sławomir Neumann, przewodniczący struktur PO w woj. pomorskim.
Reprezentacja PO na marszu stoi pod znakiem zapytania. Poseł Marcin Kierwiński tłumaczył, że obowiązki rodzinne nie pozwolą mu na udział. Andrzej Halicki przyznał, że wybiera się z małżonką i psami.
KOD niezgody
Sprawę komentował w środę w "Faktach po Faktach" były premier Kazimierz Marcinkiewicz. - Z przyjemnością pójdę na marsz 4 czerwca - mówił. Jeśli na billboardzie Schetyna mówi, że wspólnie obronimy Polskę, a stoi sam, to powinien stanąć z byłymi prezydentami ramię w ramię na marszu - ocenił Marcinkiewicz.
Także kwestia zawieszenia członkostwa w PO przez Jarosława Wałęsę miałaby być spowodowana marszem KOD - wynika z nieoficjalnych informacji. Europoseł miał być niezadowolony z powodu zbyt małego zaangażowania partii w organizację demonstracji 4 czerwca.
Autor: mw//gak / Źródło: tvn24