Około godziny 23 w poniedziałek w Koniecpolu (województwo śląskie) na składowisku odpadów wybuchł pożar. Zapłonęły papiery oraz tworzywa sztuczne. W nocy walczyło z nim ponad 40 zastępów strażaków. Pożar strażacy dogasili we wtorek nad ranem.
- Pożarem objęta jest powierzchnia około 25 na 25 metrów, pięć metrów wysokości. Pali się biomasa, która dodawana jest do cementowni jako paliwo alternatywne. Są to papiery oraz tworzywa sztuczne - informował w nocy z poniedziałku na wtorek starszy kapitan Tomasz Bąk, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie. Przekazał, że na miejscu pożaru pracowały 42 zastępy państwowej i ochotniczej straży pożarnej.
- Za wcześnie, by mówić o przyczynach. Będzie powołany specjalny zespół, komisja powołana przez policję i biegłych, która ustali przyczynę pożaru - powiedział Bąk.
Ogień z dala od zabudowań mieszkalnych
Właściciel składowiska Robert Wideryński poinformował, że kiedy wybuchł pożar, na miejscu byli pracownicy. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Karetka została wezwana, kiedy jeden ze strażaków ochotników przewrócił się podczas gaszenia pożaru. Ratownicy przebadali go, wszystko było w porządku.
Ryszard Suliga, burmistrz Koniecpola powiedział, że "w całym nieszczęściu szczęśliwe jest to, że dym z tego paleniska kieruje się w kierunku lasu, a nie w kierunku najbliższego osiedla, gdzie jest duże skupisko ludzi".
Autor: ads//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24