Pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która reguluje kwestię następcy prezesa IPN. Zostanie nim - do wyboru nowego prezesa - jeden z wybranych jeszcze przez Janusza Kurtykę zastępców. Wcześniejsza nowela autorstwa PO przewiduje m.in. rozwiązanie Kolegium IPN. To ostatnie, po śmierci Kurtyki, rozpisało konkurs na szefa Instytutu - szanse jego uczestników na objęcie stanowiska są jednak niemal zerowe.
Komorowski zapewnił, że sam nowego prezesa nie wyznaczy, bo 27 maja wchodzi w życie nowelizacja ustawy o IPN, którą sam wcześniej podpisał. Był za to krytykowany przez PiS, który przekonywał, że marszałek tylko pełni obowiązku prezydenta, nie ma więc mandatu społecznego, żeby podejmować takie decyzje. Zwłaszcza że, jak argumentowali, Lech Kaczyński był noweli przeciwny.
- Tutaj ani marszałek Sejmu, ani głowa państwa, nie ma nic do prezesa IPN. Moim zadaniem było tylko i wyłącznie to, aby ustabilizować dzisiaj, kiedy nastąpiła tragiczna śmierć prezesa Kurtyki, sytuację w PIN poprzez stworzenie możliwości sprawowania tej funkcji w okresie przejściowym przez jednego z wiceprezesów, którego wcześniej wybrał i uczynił swoim współpracownikiem właśnie prezes Kurtyka - wyjaśnił Komorowski.
Zastępca zostanie następcą
Nowelizacja stanowi, że w przypadku śmierci urzędującego prezesa IPN jego obowiązki przejmie jeden z jego zastępców, wskazany przez marszałka Sejmu. Zastępca prezesa będzie pełnić jego obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowo wybranego prezesa.
Nowela zakłada też wprowadzenie obowiązkowego wyboru przez urzędującego prezesa od jednego do trzech swoich zastępców (wcześniej prezes mógł, ale nie musiał powołać nie więcej niż trzech zastępców). Ma wejść w życie z dniem ogłoszenia jej w Dzienniku Ustaw.
Platforma nowelę...
Formalne uregulowanie kwestii następcy prezesa IPN stało się konieczne w związku ze śmiercią w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem szefa Instytutu Janusza Kurtyki.
Pod koniec kwietnia Komorowski podpisał wcześniejszą nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która zmienia zasady wyboru władz Instytutu i poszerza dostęp do jego akt. Wejdzie ona w życie 27 maja.
... a kolegium konkurs
Wcześniej, 21 kwietnia, kolegium IPN ogłosiło konkurs na nowego prezesa Instytutu. Termin zgłaszania kandydatów minął w piątek - 21 maja - jedynym ujawnionym dotychczas kandydatem jest historyk Sławomir Cenckiewicz, autor kontrowersyjnej książki o związkach Lecha Wałęsy z SB.
We wtorek Kolegium obradowało w sprawie konkursu, ale rzecznik IPN Andrzej Arseniuk nie miał do przekazania żadnych nowych informacji. Członek Kolegium prof. Andrzej Paczkowski powiedział tylko, że "decyzje zapadną w środę, bo kolegium musi się dokładnie zapoznać ze zgłoszeniami".
Instytut wciąż nie ujawnia, kto zgłosił się do konkursu na prezesa Instytutu. Termin zgłoszeń upłynął w piątek, a jedynym ujawnionym na razie kandydatem jest historyk Sławomir Cenckiewicz, współautor książki "SB a Lech Wałęsa".
Przesłuchania od środy...
- Zamierzamy ją doprowadzić aż do momentu przedstawienia kandydata Sejmowi. Od środy (26 maja - red.) mogą się zacząć przesłuchania kandydatów - powiedziała tvn24.pl, szefowa Kolegium dr Barbara Fedyszak-Radziejowska. Nie chciała zdradzić, ile ofert wpłynęło.
Według Wojciecha Wilka z PO, przewodniczącego sejmowej podkomisji ds. nowelizacji, kontynuowanie procedury konkursowej jest bezsensowne. - To raczej polityczny gest kolegium, które było przeciwne odpolitycznieniu Instytutu - ocenia.
... a nowa ustawa od czwartku
Nowelizacja ustawy o IPN, która odbiera Kolegium prawo do takiego konkursu wchodzi w życie - jak już wspomnieliśmy - w czwartek, 27 maja. Dlatego Sejm raczej nie pochyli się nad wybraną przez Kolegium kandydaturą.
Gdyby jednak - z pewnością nie zyska on poparcia parlamentarnej większości. Tymczasem na politycznej giełdzie pojawiają się pierwsze nazwiska kandydatów na prezesa Instytutu, którzy liczyć się będą w głównym rozdaniu: m.in. Jana Marii Rokity i Aleksandra Halla.
- Raczej będziemy szukać kogoś o naukowym, a nie politycznym dorobku - komentuje w rozmowie z tvn24.pl je jeden z wpływowych polityków Platformy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP