Sebastian Sz., komornik z Działdowa, konfiskował zadłużonym ludziom majątek i sprzedawał go za bezcen. Wszystko odbywało się po cichu, a korzystali na tym głównie znajomi komornika - wynika z ustaleń reportera programu "Blisko Ludzi" w TTV. Teraz Sebastian Sz. w jednej ze spraw stanął przed sądem.
Jak działał Sz.? Dla przykładu majątek przedsiębiorcy z Nidzicy pod Olsztynem wart niemal 3 miliony złotych zlicytował za 100 tysięcy złotych.
Jak twierdzi poszkodowany mechanik, licytacje przypominały rabunek. Odbywały się z wolnej ręki, nie były nigdzie ogłaszane, korzystali znajomi Sebastiana Sz . Np. nowe opony warte 100 zł za sztukę sprzedawał za 3 zł, a kolejnym razem za 44 gr. Samochody sprzedawał za 100-150 zł.
Komornik podparł swoją wycenę opinią rzeczoznawcy z Torunia, choć ten na oczy nie widział wielu wystawionych na licytację przedmiotów.
- Nie robił tej egzekucji w sposób cywilizowany. Czuję się zagrożony w swoim kraju, dla którego pracowałem przez 56 lat - mówi poszkodowany Wiktor Chruściel.
Jak dodaje, zaprotestował przeciwko działaniom urzędnika i domagał się fachowej oceny licytowanego majątku przez rzeczoznawcę. - Wtedy komornik powiedział mi, że mogę tego żałować. Myślałem, że sobie żarty robi - opowiada mechanik.
Twierdzi też, że podczas egzekucji panował taki chaos, że zabrano o niemal 1000 opon więcej niż wynikało to z dokumentów.
- Podstawową nieprawidłowością jest sprzedaż bez publicznej licytacji, po cichu, znajomym - komentuje mec. Lech Obara ze stowarzyszenia "Stop wyzyskowi", które wspiera przedsiębiorcę z Nidzicy.
Problem w tym, że choć mechanik zgłaszał sprawę do sądu i prokuratury w Nidzicy, te za każdym razem umywały ręce.
Czy popełniły błąd? To ma wyjaśnić postępowanie wyjaśniające, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Olsztynie.
Ciągnik za bezcen
Ale to nie jedyne kontrowersje wokół pracy komornika z Działdowa. Sebastian Sz. wart ponad 90 tys. zł ciągnik, należący do małżeństwa rolników z Siedlisk w gminie Wydminy, zlicytował za 12 tysięcy. Śledczy odkryli, że w dniu licytacji kilka razy kontaktował się z mężczyzną, który kupił ciągnik. Z billingów wynika też, że w miesiącu poprzedzającym licytację mężczyźni kontaktowali się 60 razy.
Sebastian Sz. zarządził licytację mimo, że małżeństwo spłaciło znaczną część z 27 tys. zł długu jaki mieli wobec banku. Zostało im tylko 9 tys. zł.
Odmawia składnia wyjaśnień
Komornik z Działdowa odpowiada za niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Grozi mu za to kara do 10 lat więzienia. Wyrok ma zapaść wkrótce. Trwa też procedura mająca doprowadzić do zawieszenia Sebastiana Sz. w obowiązkach.
Oskarżony komornik odmawiał składania jakichkolwiek wyjaśnień i udzielania odpowiedzi. Nie chciał też odpowiadać na pytania reportera "Blisko ludzi". Skarżył się, że dziennikarze go "osaczają".
Autor: MAC//bgr / Źródło: TTV
Źródło zdjęcia głównego: TTV