Komornik z Działdowa, który przez lata rozsprzedawał zarekwirowane dobra za bezcen, sam ma teraz kłopoty. Po nagłośnieniu jego działalności przez program "Blisko ludzi" w TTV najprawdopodobniej straci on prawo do wykonywania zawodu.
Działalność Sebastiana Sz. skontrolowało Ministerstwo Sprawiedliwości. - Stwierdzono rażące naruszenie prawa w czynnościach podjętych w sprawie dłużników - mówi dla "Blisko Ludzi" Rafał Rajwer z tego resortu.
- Minister sprawiedliwości złożył wniosek dyscyplinarny do komisji przy Krajowej Radzie Komorniczej. Oczekujemy wydalenia tego komornika ze służby - dodał Rajwer.
Rzecznik Rady Izby Komorniczej w Warszawie Andrzej Kulągowski poinformował, że Sebastian Sz. nie pełni już swoich obowiązków. - Jest zawieszony w czynnościach, dalsze pozostanie na stanowisku będzie zależało od komisji dyscyplinarnej - wyjaśnił Kulągowski.
Z koeli prokuratura z Mławy skierowała przeciwko komornikowi do sądu akt oskarżenia. Dotyczy ona kierowania samochodem pod wpływem alkoholu, znieważenia policjantów drogówki i próby wręczenia im łapówki.
Sprzedaż za bezcen
Jak działał Sz.? Zaniżał wyceny rekwirowanych przedmiotów i sprzedawał majątki za bezcen, często swoim znajomym. Dla przykładu majątek przedsiębiorcy z Nidzicy pod Olsztynem wart niemal 3 miliony złotych zlicytował za 100 tysięcy złotych. Jak twierdzi poszkodowany mechanik, licytacje przypominały rabunek. Odbywały się z wolnej ręki, nie były nigdzie ogłaszane, korzystali znajomi Sebastiana Sz. Np. nowe opony warte 100 zł za sztukę sprzedawał za 3 zł, a kolejnym razem za 44 gr. Samochody sprzedawał za 100-150 zł.
Ale to nie jedyne kontrowersje wokół pracy komornika z Działdowa. Sebastian Sz. wart ponad 90 tys. zł ciągnik, należący do małżeństwa rolników z Siedlisk w gminie Wydminy, zlicytował za 12 tysięcy.
Prokuratura, która zajęła się sprawą, odkryła, że w dniu licytacji kilka razy kontaktował się z mężczyzną, który kupił ciągnik. Z billingów wynika też, że w miesiącu poprzedzającym licytację mężczyźni kontaktowali się 60 razy.
Sebastian Sz. zarządził licytację, mimo że małżeństwo spłaciło znaczną część z 27 tys. zł długu jaki mieli wobec banku. Zostało im tylko 9 tys. zł.
Autor: mac//kdj / Źródło: TTV Blisko ludzi
Źródło zdjęcia głównego: TTV Blisko Ludzi