Bankowa komisja śledcza zamierzała dziś przesłuchać Józefa Oleksego. Były premier jednak nie stawił się. Po akademickim kwadransie posłowie zdecydowali, że wystąpią do sądu o nałożenie na niego kary porządkowej.
Józef Oleksy miał być pierwszym świadkiem przesłuchiwanym przez posłów po kilkumiesięcznej przerwie. Już wcześniej zapowiadał, że przed komisją się nie pojawi. Już przed tygodniem było znane pismo, w którym pełnomocnik byłego premiera informował, iż Oleksy nie przyjdzie na przesłuchanie z przyczyn osobistych. Tygodnik "Wprost" sugerował, że może chodzić o wykłady, jakie Oleksy ma w Szkole Głównej Handlowej.
Komisja zdecydowała wysłać mu kolejne wezwanie na przesłuchanie - na przyszły wtorek. Dzień później zostaną wezwani eurodeputowany Bogdan Pęk, były minister finansów Marek Borowski oraz była prezes NBP, dziś prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Komisja chce przesłuchać także byłego ministrów finansów Krzysztofa Kalickiego oraz Grzegorza Kołodkę.
Sejmowa komisja śledcza ds. systemu bankowego zdecydowała w kwietniu, że przesłucha kilkudziesięciu świadków, m.in. w sprawie prywatyzacji banku Pekao SA i jego fuzji z BPH, powstania Banku Inicjatyw Gospodarczych i przekształceń własnościowych w Banku Gospodarki Żywnościowej. Pierwszym ze świadków miał być właśnie Oleksy. Przewodniczący komisji Artur Zawisza twierdzi, że Oleksy "ma należeć do grupy świadków przekrojowych", ponieważ posiada ogólną wiedzą na temat działań w sektorze bankowym. Potwierdzeniem tej tezy są - według Zawiszy - informacje ujawnione podczas rozmowy z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym, której nagranie przed kilkoma tygodniami pojawiło się w mediach.
Dzisiejsze posiedzenie komisji jest pierwszym w okrojonym składzie. W pracach komisji nie biorą udziału posłowie PO Aleksander Grad i Tomasz Szczypiński, Małgorzata Ostrowska (SLD) oraz Jacek Kościelniak (PiS). PO i SLD nie chciały mieć dłużej swoich przedstawicieli w komisji, a Kościelniak został sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zastąpił go w komisji Marian Tomasz Goliński (PiS).
Nadal nie wiadomo, czy stanowisko szefa komisji utrzyma Artur Zawisza. Opuścił PiS i wszedł do zakładanej przez Marka Jurka nowej partii - Przymierza Prawicy. Posłowie koalicji chcą jego odwołania. Według nieoficjalnych informacji funkcję szefa komisji może objąć inny jej członek z PiS - Adam Hofman.
Komisja śledcza powołana została w marcu ubiegłego roku. Miała zbadać "rozstrzygnięcia dotyczące przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r.". We wrześniu uchwałą w sprawie powołania komisji zajął się Trybunał Konstytucyjny, który orzekł m.in., że nieprecyzyjne określenie zakresu działalności komisji jest niezgodne z konstytucją. 30 marca Sejm znowelizował uchwałę, ale Platforma uważa, że nowela nie eliminuje wad prawnych uchwały, dlatego skierowała do TK kolejny wniosek.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24