Od poniedziałku sejmowa komisja śledcza do spraw Amber Gold będzie kontynuowała przesłuchania w wątku służb skarbowych. Zeznania złoży między innymi były minister finansów Jan Vincent Rostowski oraz były wiceminister finansów i Generalny Inspektor Informacji Finansowej Andrzej Parafianowicz.
Łącznie w nadchodzącym tygodniu komisja śledcza zaplanowała przesłuchania czterech świadków. W poniedziałek od godziny 10. zeznania ma składać syndyk masy upadłości Amber Gold sp. z o.o. Józef Dębiński. Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) poinformowała, że podczas przesłuchania komisja będzie go pytała m.in. o kwestię jego ponad pięcioletniej "walki z urzędami skarbowymi w Gdańsku". Poruszony ma zostać też aktualny stan tego, jak następuje spłata środków dla osób pokrzywdzonych. - Czy został zakończony ten etap, czy są jeszcze jakieś spory sądowe - mówiła szefowa komisji.
"Jest kilka ciekawych wątków"
Tego samego dnia po południu, przed komisją ma stanąć były naczelnik I Urzędu Skarbowego w Gdańsku Violetta Gorecka. Jak informowała podczas jednego z wcześniejszych przesłuchań Wassermann, I Urząd Skarbowy w Gdańsku był właściwym nie tylko dla Amber Gold, ale też dla pozostałych spółek z tej grupy, niektórych spółek OLT Express, ale też dla rozliczenia szefów Amber Gold - Marcina i Katarzyny P. Natomiast we wtorek o godzinie 10. ma rozpocząć się przesłuchanie byłego Głównego Inspektora Informacji Finansowej Andrzeja Parafianowicza. - Myślę, że to najistotniejsza postać, jeśli chodzi o wątek skarbówki w sprawie Amber Gold - oceniła Wassermann. - Tu jest kilka ciekawych wątków - stwierdziła. Z kolei w środę o godz. 10, przed komisją ma stanąć były szef resortu finansów Jan Vincent-Rostowski. - Będzie nas interesować jego wiedza na temat sprawy Amber Gold oraz działania, jakie podjął - wskazała Wassermann. Podczas niedawnego przesłuchania była szefowa gdańskiego Urzędu Kontroli Skarbowej Małgorzata Bogumił pytana przez komisję, na jakim etapie minister Rostowski i wiceminister Andrzej Parafianowicz zaczęli się interesować sprawą Amber Gold odpowiedziała, że "nie pamięta". - Pana Rostowskiego widziałam w telewizji jak z mównicy sejmowej przemawiał. Bezpośredniego zainteresowania nie było - zeznała. Z kolei była p.o. naczelnika I Urzędu Skarbowego w Gdańsku Maria Liszniańska mówiła komisji, że po wybuchu afery Amber Gold została kozłem ofiarnym, którego potrzebował ówczesny minister Rostowski, by uspokoić opinię publiczną. - Doszło do mnie tylko tyle, jeszcze jak byłam wicedyrektorem Izby Skarbowej, że minister zażyczył sobie dwie głowy i nieważne czyje - zeznała.
Przed rokiem, w "Kropce nad i" Jan Vincent Rostowski mówił, że jeśli otrzyma wezwanie przed sejmową komisję do spraw Amber Gold, to "z wielką chęcią tam pójdzie". Przypominał wówczas, że "obywatele byli ostrzeżeni" przez Komisję Nadzoru Finansowego. - Jeśli ktoś chciał zainwestować, a przeciętna inwestycja była znacząca w Amber Gold, to mógł bardzo łatwo sprawdzić w Google'u, co to jest Amber Gold i znalazłby natychmiast na pierwszym miejscu (wyszukiwania - red.) ostrzeżenie KNF - powiedział.
Podkreślił, że wiodące śledztwo prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Ministerstwo Finansów z nią współpracowało. Kiedy dostał notatkę od ABW w sprawie Amber Gold, to wydał swoim podwładnym instrukcję, by "ściśle współpracować".
Posiedzenie zamknięte
W tym tygodniu komisja śledcza spotka się również na posiedzeniu zamkniętym, które ma się odbyć w poniedziałek rano, jeszcze przed przesłuchaniem Dębińskiego. - Będziemy domykać kwestię zawiadomień do prokuratury - wskazała Wassermann. Jak tłumaczyła członkowie komisji muszą formalnie podpisać gotowe już zawiadomienia do prokuratury dotyczące sześciu świadków, którzy zeznawali przed komisją w wątku dotyczących służb specjalnych oraz policji. W połowie czerwca Wassermann informowała, że komisja złoży dwa zawiadomienia o przestępstwie. Jedno z nich dotyczy funkcjonariusza, który był przesłuchiwany przez komisję w trybie niejawnym. Drugie - jak mówiła - dotyczy Macieja Zajdy, który w latach 2007-2012 był naczelnikiem wydziału do walki z przestępczością gospodarczą w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Jeśli chodzi natomiast – jak informowała - o służby specjalne (ABW) komisja zdecydowała o złożeniu zawiadomień w stosunku do dwóch funkcjonariuszy z Gdańska. Jeden z nich to funkcjonariusz operacyjny, którego dane osobowe nie mogą być ujawnione. Drugi to były zastępca dyrektora gdańskiej delegatury ABW Jarosław Dąbrowski. Chodzi o niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i składanie fałszywych zeznań przed komisją.
Ponadto - zapowiadała Wassermann - komisja złoży zawiadomienia również wobec dwóch funkcjonariuszy operacyjnych Agencji z Warszawy. Ich dane osobowe są niejawne.
Tysiące oszukanych
Amber Gold powstała na początku 2009 roku i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 roku spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 roku w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express. Linie OLT Express ogłosiły upadłość pod koniec lipca 2012 roku. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 roku, a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej, firma oszukała niemal 19 tysięcy swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 milionów złotych.
Autor: kz/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Rogiński / KPRM