Komisja Europejska dała Polsce miesiąc na odpowiedź w sprawie "naruszenia unijnego prawa". - Odniesiemy się w zakreślonym terminie do przesłanych dokumentów i po zapoznaniu się z nimi przedstawimy swoje racje - zapewnił w środę rzecznik rządu Rafał Bochenek. Jak dodał, ma nadzieję, że Komisja Europejska "zacznie realnie rozwiązywać problem migrantów".
Komisja Europejska formalnie wszczęła procedurę przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku "z niewywiązywaniem się tych państw" ze zobowiązań dotyczących relokacji uchodźców. Rzecznik Komisji Alexander Winterstein ogłosił jednocześnie, że Polska ma miesiąc na odpowiedź, a nie dwa miesiące, jak jest zazwyczaj w przypadku procedur o naruszenie prawa.
"Przedstawimy swoje racje"
- Oczywiście odniesiemy się w zakreślonym przez Komisję Europejską terminie do przesłanych dokumentów i po zapoznaniu się z nimi przedstawimy swoje racje - zapewnił Bochenek. - Mamy nadzieję, że Komisja Europejska przestanie kierować się jakąś niezrozumiałą dla wielu obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej ideologią, a zacznie realnie rozwiązywać problem migrantów - dodał rzecznik rządu.
Komisja podjęła we wtorek decyzję o wysłaniu do władz w Warszawie, Pradze i Budapeszcie wezwania do usunięcia uchybienia wobec unijnego prawa. To pierwszy etap procedury, która może skończyć się pozwaniem trzech krajów do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Na razie relokowano tylko 12 procent
Z ostatniego, majowego raportu Komisji Europejskiej wynika, że Węgry i Polska nie dokonały relokacji ani jednej osoby. Z kolei Czechy po relokowaniu niewielkiej liczby uchodźców odstąpiły od udziału w programie.
We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie Unii Europejskiej zgodziły się na relokację 160 tysięcy uchodźców z Włoch oraz Grecji. Termin na zakończenie działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Dotychczas około 20 tysięcy osób, czyli nieco ponad 12 procent ustalonej liczby, zostało faktycznie przeniesionych.
Najpierw procedury, potem kary
Rozpoczęcie procedury o naruszenie prawa Unii Europejskiej może prowadzić do kar finansowych nałożonych na kraj członkowski. Aby jednak do tego doszło, musi najpierw zostać zakończona kilkuetapowa procedura w Komisji Europejskiej, a sprawa zostać rozstrzygnięta przez Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Autor: azb//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock