Bardzo wyraźny sygnał kierowany do polskiego rządu, polskiego premiera - tak senator PiS i historyk profesor Jan Żaryn ocenił słowa niemieckiego ministra spraw zagranicznych na temat odpowiedzialności Niemiec za Holokaust. W opinii Żaryna nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej nie zakończy jednak sporu między Polską a Izraelem. Wypowiedź Sigmara Gabriela doceniła również rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
Sigmar Gabriel, niemiecki minister spraw zagranicznych, odniósł się w sobotę do dyskusji, jaką wywołała nowelizacja ustawy o IPN. "Polska może być pewna, że jakakolwiek próba zafałszowania historii, jak w sformułowaniu 'polskie obozy koncentracyjne', zostanie przez nas w sposób jasny i zdecydowany odrzucona" - napisał minister.
Ich habe 15 Jahre lang als Gruppenleiter Jugendreisen nach Auschwitz und Majdanek organisiert. Dass diese Lager deutsch waren – daran kann kein Zweifel bestehen! Die Verwendung der Bezeichnung "polnische Todeslager“ ist falsch. pic.twitter.com/IW6rGaqCVh
— Sigmar Gabriel (@sigmargabriel) 3 lutego 2018
"Nie ma najmniejszej wątpliwości, jeśli chodzi o to, kto był odpowiedzialny za obozy koncentracyjne. To zorganizowane masowe morderstwo zostało popełnione przez nasz naród i nikogo innego. Jeśli byli pojedynczy kolaboranci, to oni nic tu nie zmieniają" - dodał Gabriel.
"Polska może mieć sojusznika w tej kwestii"
- Wypowiedzi polityków niemieckich są ważną częścią dyskusji o rzeczywistych sprawcach Holokaustu i z pewnością przyczyniają się do lepszego zrozumienia tej kwestii na świecie - podkreśliła w niedzielę rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
Pozytywnie do słów szefa niemieckiej dyplomacji odniósł się również senator PiS. - Można by powiedzieć, że jest to normalne oświadczenie, bo zgodne z prawdą, (...) ale trzeba sobie też powiedzieć, że ono cieszy - skomentował profesor Jan Żaryn.
- Widzę to także jako bardzo wyraźny sygnał kierowany do polskiego rządu, polskiego premiera, z dodatkowym skodowanym zapisem, że Niemcy zdają sobie sprawę, że Polska i Polacy będą bronić swojego imienia; i że Niemcy oczywiście nie liczą na żadne zgniłe kompromisy oddalające od prawdy - zaznaczył.
W jego opinii, słowa Gabriela to "ważny głos", ponieważ "minister spraw zagranicznych Niemiec daje sygnał polskiej dyplomacji, że Polska może mieć sojusznika w tej kwestii".
"Na pewno pomoże"
- Bez wątpienia ta wypowiedź była kierowana do Polaków, do rządu polskiego - podkreślił.
- Bez wątpienia świadczy ona także o tym, że Niemcy zdają sobie sprawę, że strona polska broni prawdy historycznej i bez wątpienie będziemy to zdanie i tę opinię wykorzystywać - dodał Żaryn.
Ocenił, że głos szefa niemieckiego MSZ "na pewno pomoże" w rozwiązaniu obecnego konfliktu. - Należy liczyć się z wygraną strony polskiej w negocjacjach dotyczący polsko-izraelskiego komunikatu oddalającego odpowiedzialność Polski i Polaków za Holokaust - powiedział.
Pytany o to, jaki będzie finał tego sporu, odparł: - Ten finał nie oznacza tylko i wyłącznie zamknięcia dyskusji na poziomie prawdy historycznej, bo nie taki był też powód kryzysu.
"Głos będzie zabierało pokolenie wyrzucone z PRL-u"
Według Żaryna "uczestniczymy w sekwencji zdarzeń, które będą miały swoje dalsze odsłony". Jak mówił, najbliższe odsłony będą miały miejsce już 8 marca, w 50. rocznicę wydarzeń marcowych w Polsce.
- Będzie zabierało głos w świecie to pokolenie, które zostało wyrzucone z PRL–u przez jedną z frakcji komunistycznych - wskazał.
Dodał, że "stanie się to także kolejnym pretekstem do wikłania Polski i Polaków w stygmat - taki jak rzekomy powszechny antysemityzm, jako zjawisko, które towarzyszyło przed wojną, w czasie wojny i po wojnie".
- Nowelizacja o IPN jest oczywiście sama w sobie bardzo ważna i dyskusja wokół niej także bardzo ważna, (...) ale nie uznawajmy, że ta nowelizacja kończy rzeczywisty przebieg sporu polsko-żydowskiego, który jest sporem o majątek - zaznaczył senator PiS.
Zmiany w przepisach o Instytucie Pamięci Narodowej
Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Po uchwaleniu noweli przez Sejm i Senat teraz ruch należy do prezydenta, który ustawę może podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Autor: PTD//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock