Kolejni przestępcy na wolności. Po tym, jak policjanci zatrzymali grupę bandziorów w Puławach, która terroryzowała właścicielkę jednego z miejscowych barów i zdewastowała jej samochód, jej herszt wyszedł z aresztu za kaucją.
Lokalni mafiosi przyszli do pani Anny w kilka dni po tym, jak w styczniu otworzyła w Puławach swój bar. Zażądali haraczu, ale kobieta płacić nie chciała.
Zaczęli więc ją straszyć. - Zajechały mi drogę dwa samochody - opowiada pani Anna - wysiadł z nich mężczyzna, który żądał ode mnie pieniędzy i zaczął sikać na drzwi mojego auta. Kobieta zawiadomiła więc policję.
Zatrzymany, ale nie na długo
Funkcjonariusze mężczyzna zatrzymali. Ich szef jednak długo w areszcie nie posiedział, bo wyszedł za 25 tys. zł kaucji. Będzie z wolnej stopy odpowiadał za próbę wymuszenia rozbójniczego. Chyba, że Sąd Okręgowy w Lublinie uzna zażalenie prokuratury, która nie zgadza się z decyzja puławskiego sądu, aby mężczyzna pozostawał na wolności.
Kobieta otwarcie już mówi o strachu, że boi się o siebie i swoją rodzinę. W wymiar sprawiedliwości traci już wiarę. Teraz przede wszystkim chce się pozbyć lokalu. Żałuje, że zadzwoniła na policję, zamiast od razu pozbyć się nowootwartego interesu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24